- Kamil Grosicki ma za sobą bardzo dobry sezon w PKO BP Ekstraklasie
- Fernando Santos nie powołał jednak 35-latka do reprezentacji Polski
- Skrzydłowy rozumie decyzję selekcjonera, choć zaznacza, że dał mu argumenty
“Piłkarsko się obroniłem, ale trener ma prawo do takiej decyzji”
Kamil Grosicki nie otrzymał powołania od Fernando Santosa na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Skrzydłowy Pogoni Szczecin w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim na łamach portalu “WP Sportowe Fakty” zabrał głos na temat kadry narodowej. 35-latek rozumie decyzję selekcjonera Biało-Czerwonych, który chce odmłodzić skład, ale uważa też, że piłkarsko się obronił.
– Ja ze swojej strony zrobiłem wszystko, by dać selekcjonerowi argument. Wydaje mi się, że selekcjoner Santos ma trochę inną wizję budowania reprezentacji, co widać po powołaniach. Zamierza stworzyć drużynę po swojemu, odmłodzić ją – tak na to patrzę. Piłkarsko się obroniłem, ale trener ma prawo do takiej decyzji i staram się go zrozumieć. Mieliśmy okazję tylko się przywitać. Schodząc ze sceny na gali Ekstraklasy podałem trenerowi rękę, powiedziałem “dzień dobry” i tyle – mówi Kamil Grosicki.
– Czy skończył się dla mnie temat reprezentacji? Sam nie wiem. Mam pewne przemyślenia, ale jeszcze nie mówię oficjalnie “pas”. To dla mnie trudny moment, bo nigdy nie wyobrażałem sobie chwili, w której będę musiał poważnie zastanowić się nad pożegnaniem z kadrą – dodał skrzydłowy.
– Gdybym był w tym wieku bez formy i niczym się nie wyróżniał, to brak powołania by mnie nie uwierał. Ale całe środowisko: trenerzy, piłkarze, kibice – często zabierają w tym temacie głos i chcą mnie w reprezentacji. Zresztą – spotykając kibiców na ulicy też słyszę pytania, kiedy wrócę do kadry, i że jestem jej potrzebny – zakończył piłkarz Pogoni Szczecin, który w reprezentacji rozegrał 88 meczów.
- Czytaj więcej: Raków pozyska młodego napastnika. Mistrz korzysta z okazji
Komentarze