Monchi trafi do Premier League? Trwają rozmowy z Sevillą

Legendarny dyrektor sportowy Sevilli – Monchi – ponownie chce odejść. Choć w przeszłości jego epizod w AS Roma nie okazał się sukcesem, teraz Hiszpan jest kuszony przez Aston Villę. Klub z Andaluzji naciska jednak na to, by Anglicy zapłacili za ich pracownika odpowiednią kwotę.

Monchi z trofeum Ligi Europy
Obserwuj nas w
IMAGO / AFLOSPORT Na zdjęciu: Monchi z trofeum Ligi Europy
  • Monchi znany jest jako architekt wszelkich sukcesów Sevilli w XXI wieku
  • Po ostatnim, trudnym roku, Hiszpan chce jednak odejść. Tę sytuację próbuje wykorzystać Aston Villa
  • Monchi rozmawia z władzami Sevilli, ale te nie chcą zgodzić się na odejście za darmo

Aston Villa będzie musiała zapłacić, jeśli chce Monchiego

Monchi to żywa legenda Sevilli. Jako zawodnik reprezentował tylko jej barwy, po czym od razu rozpoczął pracę w klubie jako dyrektor sportowy. “Zdradził” Andaluzyjczyków tylko raz. W kwietniu 2017 roku trafił do AS Romy, ale niemal dwuletni etap nie okazał się sukcesem. Hiszpan wrócił do Los Nervionenses i znów czarował.

Ostatni rok nie był jednak dla dyrektora sportowego tak udany. Jego złe decyzje sprawiły, że Sevilla długo walczyła o utrzymanie. Wygranie Ligi Europy znacznie poprawiło wizerunek drużyny, ale sam 54-latek czuje ponoć zmęczenie i ponownie myśli nad zmianą otoczenia. Kusi go Aston Villa, której priorytetem był Mateu Alemany. Ten zdecydował się jednak pozostać w Barcelonie. Monchi rozmawiał już z władzami Sevilli. Prezydent Jose Castro ma nadzieję, że jego wieloletni współpracownik zmieni jeszcze zdanie i pozostanie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Jeśli jednak klub z Birmingham chce go przejąć, musi zapłacić klauzulę. Jak donosi Relevo, wynosić ma ona roczne zarobki dyrektora sportowego.

Na ten moment sytuacja jest patowa. Monchi chce odejść, Sevilla chce go zatrzymać, a Aston Villa niechętnie patrzy na konieczność płacenia za pracownika administracyjnego. Z pewnością jednak to jeszcze nie koniec negocjacji.

Czytaj więcej: Rozwiązała się kwestia przyszłości Moyesa w West Hamie.

Komentarze