- Legia Warszawa pokonała na własnym boisku z Jagiellonią Białystok 5:1
- Gole w tym meczu strzelali Gual, Josue, Muci, Rosołek, Nawrocki oraz Kramer
- Asysta Bartosza Slisza na 2:1 była ozdobą tego meczu
Ciekawy spektakl w piątkowy wieczór. Legia pewnie pokonuje Jagiellonię
Zdecydowanym faworytem tego meczu byli piłkarze Legii Warszawa. Choć Raków Częstochowa zapewnił sobie już mistrzostwo kraju, to podopieczni Kosty Runjaicia chcieli dobrze zaprezentować się przed własną publicznością w spotkaniu z Jagiellonią Białystok.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście z Białegostoku. Już po kwadransie gry objęli prowadzenie za sprawą Marca Guala, który od przyszłego sezonu będzie występował na Łazienkowskiej. Hiszpański napastnik z szacunku do swoich przyszłych kibiców nie celebrował zdobytej bramki. Na odpowiedź Legii nie musieliśmy długo czekać. Już w 22. minucie meczu mięliśmy na tablicy wyniku remis. Trafieniem z rzutu wolnego popisał się Josue. O dziwo, to tuż przed przerwą “Jaga” mogła wyjść ponownie na prowadzenie. W jednej z akcji zawodnicy Adriana Siemieńca dwukrotnie trafili w obramowanie bramki.
Liczyliśmy, że druga połowa będzie toczyła się w takim samym tempie jak pierwsza odsłona. Faktycznie tak było. W 47. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Na listę strzelców wpisał się Ernest Muci, ale w tej sytuacji głównie trzeba pochwalić Bartosza Slisza za cudowną asystę piętką. W 63. minucie było już 3:1 po trafieniu Macieja Rosołka. Jeszcze w 73. minucie meczu wynik na 4:1 podwyższył Maik Nawrocki po uderzeniu głową. Kwadrans później wynik ustalił Blaż Kramer. Była to prawdziwa demonstracja siły Legii.
Legia Warszawa dzięki temu zwycięstwu umocniła się na pozycji wicelidera Ekstraklasy. Tylko kataklizm może im zabrać wicemistrzostwo kraju. Natomiast Jagiellonia Białystok okupuje na ten moment 10. lokatę w ligowej tabeli.
Komentarze