- W Brazylii wybuchła potężna afera związana z ustawianiem meczów
- Sprawa dotyczy klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju
- Poszczególne drużyny zawieszają podejrzanych zawodników
Piłkarze ustawiali mecze. Potężna afera w Brazylii
Niedawno w sieci pojawiły się spekulacje o tym, że niektóre mecze ligi brazylijskiej mogły być ustawione. Wkrótce po tym do Internetu wyciekły dowody w postaci rozmów na komunikatorze WhatsApp. Wszystko rozpoczęło się od Eduardo Bauermanna z Santosu, który miał celowo otrzymać żółtą kartkę w jednym ze spotkań. Nie udało mu się tego zrobić, za co grożono mu śmiercią.
Od Eduardo Bauermanna ruszyła prawdziwa lawina. Łącznie o ustawianie meczów podejrzewa się jeszcze wielu innych piłkarzy. Nie wyklucza się również udziału sędziów. W Brazylii określa się tę aferę jako największy skandal od czasów mafii sędziowskiej w 2005 roku.
Niektóre kluby wyciągają już konsekwencje. W ten sposób zawieszeni zostali m.in. Vitor Mendes z Fluminense, Richard z Cruzeiro i Nino Paraiba z Ameriki Mineiro. Pierwszy w czasach przekrętów grał w Juventude, a dwóch pozostały w barwach Ceary.
– Piłkarz Internacionalu Mauricio jest wspominany w konwersacjach pomiędzy graczami bukmacherskimi, podobnie jak Sidcley (były zawodnik Cuiaby) oraz Auremir (były piłkarz Goias). Ta trójka znajdowała się na osobnej liście hazardzistów z dopiskiem “potwierdzono i zapłacono”. […] Pod lupą jest też Brazylijczyk Max Alves, skrzydłowy Colorado Rapids, który rzekomo przyjął 60 tys. reali za złapanie żółtej kartki w meczu z LA Galaxy w poprzednim sezonie MLS. Jego nazwisko pojawiło się w dokumentach, ale nie został jeszcze oskarżony – przekazuje Brazylijski Futbol na Twitterze.
Komentarze