- Chelsea latem czeka pracowite lato. Poza sprzedażą licznych graczy, The Blues chcą wzmocnić co najmniej trzy pozycje
- Najistotniejszą z nich jest środek ataku. Londyńczykom od lat brakuje klasowej dziewiątki
- Kandydatem do przejęcia tej roli jest Ivan Toney. W trwającym sezonie Premier League tylko Erling Haaland i Harry Kane zdobyli więcej bramek
Toney na celowniku Chelsea
Jak się okazało, wydanie 700 milionów euro w ciągu roku nie zmieniło sytuacji Chelsea, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zespół na pewno nie zagra w przyszłorocznej edycji europejskich pucharów, co może odbić się na rynku transferowym. Todd Boehly zdaje sobie sprawę z konieczności przetrzebienia licznej szatni – na wylocie znajdują się, między innymi, Conor Gallagher, Ruben Loftus-Cheek czy Mateo Kovacić – a także konieczności wzmocnienia kilku pozycji. Właściciel nie chce podejmować wiążących decyzji przed podpisaniem umowy z nowym, długofalowym, trenerem. Mimo tego główne potrzeby The Blues są znane. Latem zapolują oni na nowego napastnika, bramkarza oraz defensywnego pomocnika.
Pierwsza z pozycji wydaje się najbardziej paląca. Chelsea od lat nie miała prawdziwego goleadora i taki stan rzeczy musi się zmienić, jeśli klub chce wrócić do walki o najważniejsze trofea. Dlatego też Boehly zwrócił uwagę na Ivana Toneya. Anglik fenomenalnie prezentuje się podczas swojego drugiego sezonu w Premier League. Obecnie tylko Erling Haaland i Harry Kane mogą pochwalić się lepszym dorobkiem, od 27-latka. Nie wiadomo, jakiej kwoty oczekiwałby za swoją gwiazdę Brentford. Jego umowa obowiązuje do 2025 roku, a portal Transfermarkt wycenia go na 50 milionów euro. Pszczoły zdają też sobie sprawę z zasobności portfela Boehly’ego, więc jeśli ten planuje zakup angielskiego snajpera – musi być gotowy na spory wydatek.
Toney rozegrał w tym sezonie 33 spotkania w lidze. Zanotował w nich 20 bramek i cztery asysty.
Czytaj więcej: Przyszłość Sergio Ramosa coraz klarowniejsza.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze