- Ogromu emocji dostarczył mecz Liverpool kontra Tottenham
- Londyńczycy odrobili stratę trzech goli
- Finalnie to gospodarze wygrali jednak na Anfield (4:3)
Liverpool wyrwał zwycięstwo w hicie kolejki
Po kwadransie meczu Liverpool – Tottenham, na Anfield trwała zabawa kibiców gospodarzy. Ich ulubieńcy prowadzili bowiem 3:0. Londyńczyków na kolana posłali: Curtis Jones, Luis Diaz oraz Mohamed Salah, którzy wykorzystał rzut karny.
Liverpool zadowolił się trzybramkowym prowadzeniem. Tottenham w 39. minucie zaczął natomiast odrabiać straty. Na 1:3 trafił niezawodny Harry Kane. Goście kontakt złapali jednak dopiero w 77. minucie. Romero posłał podanie z okolicy koła środkowego, a sytuację sam na sam wykończył Son.
Prawdziwe emocje zaczęły się w doliczonym czasie gry. Son dośrodkował do Richarlisona, a ten trącił piłkę głową w szesnastce i doprowadził do wyniku 3:3. Tottenham z remisu cieszył się kilkadziesiąt sekund. Liverpool na prowadzenie przywrócił Diogo Jota. Wykorzystał on złą interwencję gracza gości po długim podaniu Alissona, a akcję wykończył strzałem w prawy róg bramki.
Komentarze