- W niedzielę o finał Pucharu Anglii rywalizowali piłkarze Brighton i Manchesteru United
- Przez 120 minut nie padł żaden gol
- Finalistę poznaliśmy dopiero po siedmiu seriach rzutów karnych
Ogromna dramaturgia w półfinale Pucharu Anglii
W tej edycji Pucharu Anglii Brighton wyrzuciło z turnieju między innymi Liverpool. Drużyna Roberto De Zerbiego na etapie półfinału wylosowała Manchester United, który pragnął zrehabilitować się za wstydliwą porażkę z Sevillą w Lidze Europy (0:3). Przez 90 minut żadna z drużyn nie potrafiła umieścić piłki w siatce.
Dogrywka nie obfitowała w sytuacje strzeleckie, więc gole miały paść dopiero w serii jedenastek. Piłkarze obu drużyn podchodzili do rzutu karnego po siedem razy. W jak się okazało ostatniej kolejce, mocno pomylił się Solly March. Bezbłędny był zaś Victor Lindelof. Szwed sprawił, że Manchester United zagra 3 czerwca w finale Pucharu Anglii. Po raz pierwszy w tych rozgrywkach przeciwnikiem Czerwonych Diabłów będzie Manchester City.
Komentarze