- Robert Lewandowski zmarnował doskonałą okazję
- Kapitan reprezentacji Polski nie podał piłki do swojego zespołowego kolegi
- Napastnik zdecydował się na strzał i fatalnie spudłował
Egoistyczne zachowanie Lewandowskiego
Robert Lewandowski nie notuje dobrego okresu. Polak strzela niewiele goli, a ponadto popełnia proste błędy techniczne i często bywa zwyczajnie niewidoczny.
Od początku niedzielnego spotkania z Atletico Madryt napastnik był aktywny i wykazywał sporą chęć do gry. Realnie zagrażał bramce Jana Oblaka, lecz nie był w stanie go pokonać. Do przerwy FC Barcelona prowadziła 1-0 po golu Ferrana Torresa, a po zmianie stron Atletico dążyło do wyrównania.
W 76. minucie przed znakomitą szansą stanął Lewandowski. Polak otrzymał podanie za linię obrony i pobiegł w kierunku pola karnego Los Rojiblancos. Oblak zdecydował się na dalekie wyjście z bramki, skracając kąt strzału napastnikowi. Ten nie zdecydował się na zagranie do świetnie ustawionego Raphinhi, tylko postanowił indywidualnie zakończyć akcję i… fatalnie spudłował.
Zachowanie Lewandowskiego z pewnością odbije się w mediach szerokim echem. Jego notowania w FC Barcelonie nie są obecnie najwyższe, a kibice coraz częściej go krytykują.
Zobacz również: Wymowny gest trybun na Camp Nou. Kibice FC Barcelony znów oddali hołd Messiemu [WIDEO]
Komentarze