- James Igbekeme przeniósł się do Krakowa w zimowym okienku transferowym
- Wisła wypożyczyła środkowego pomocnika do końca trwającego sezonu
- W rozmowie przed meczem Ruch – Wisła 27-latek mówi o swojej przeszłości, roku spędzonym w USA, a także o tym, jak podoba mu się pobyt w Polsce i co nie do końca pasuje mu w naszym kraju
To Twoja kolejna rozmowa w krótkim czasie. Czy popularność Cię nie przytłacza?
Nie, skądże. Nie jest znowu tego aż tak dużo.
Słyszałem, że trochę narzekasz na pogodę w Polsce. Teraz już jest nieco lepiej?
Teraz jest przyzwoicie, ale tutaj pogoda zmienia się tak często, że czasami trudno się przyzwyczaić.
Czy przed transferem do Wisły wiedziałeś cokolwiek o klubie lub chociaż o polskim futbolu?
W Columbus Crew spotkałem Yawa Yeboaha, od którego czerpałem wiedzę. Oglądałem także kompilacje najlepszych zagrań. Mogę powiedzieć, że przed przenosinami do Wisły Kraków zasięgnąłem nieco informacji, ale będę szczery – nie wiedziałem zbyt dużo.
Być może to nie jest najłatwiejsze pytanie dla kogoś, kto tak krótko występuje w Polsce, jednak czy nie zastanawiasz się, dlaczego w polskiej drużynie regularnie gra tak mało Polaków?
Dla mnie to normalna sytuacja. Każdy jest chętny i gotowy do gry, ale na koniec dnia to trener wybiera, kto ma pojawić się na boisku, a kto zasiądzie na ławce rezerwowych. Każdy walczy o to samo, nikt nikogo nie faworyzuje.
Jeżeli miałbyś scharakteryzować trenera Sobolewskiego w jednym zdaniu?
Dla mnie najważniejsze jest to, że trener Sobolewski daje nam swego rodzaju swobodę na boisku, dzięki niemu możemy się piłkarsko wyrażać.
W rozmowie z TVP Sport zdradziłeś, że masz brata, który gra w piłkę. Jesteś w stanie go do siebie porównać?
Porównać? Nie. Jednak jestem przekonany, że w przyszłości będzie ode mnie lepszy.
W USA spędziłeś niemal rok. Jak oceniasz MLS pod względem piłkarskim? Czy jesteś w stanie polecić ten kierunek piłkarzom, którzy zastanawiają się nad przeprowadzką od Stanów Zjednoczonych?
MLS to liga, w której dużo się dzieje i która cały czas się rozwija. Poziom piłkarski jest tam wyższy niż w polskiej pierwszej lidze czy na zapleczu La Liga. W rozgrywkach rywalizują ze sobą naprawdę świetne drużyny. I tak, mogę polecić ten kierunek każdemu, kto ma możliwość spróbowania swoich sił w tym miejscu.
Co zrobiło największe wrażenie na Tobie?
Bazy treningowe, stadiony. Można poczuć się tam jak w “wielkim świecie”. Wszystko jest najwyższej jakości i zawsze przygotowane w najmniejszych szczegółach.
A czy przeprowadzkę do Polski już jesteś w stanie komuś polecić?
Jeżeli ktoś mnie o to zapyta, to powiem – tak, przyjedź do Polski. To miejsce, w którym możesz się wyrazić. I to także miejsce, w którym otrzymałem szansę, dlatego tym bardziej chętnie będę polecał ten kraj. Tylko jednej rzeczy nie mogę polecić – pogody.
Jak oceniasz Kraków?
Przyjemne miasto, chociaż jeszcze nie miałem zbyt wiele czasu i okazji na bardziej ambitne zwiedzanie. Pogoda także nie pomagała. Ale uważam, że to dobre miejsce dla mnie.
Nie wypada mi nie zapytać o kibiców Wisły, którzy stanowią wielką siłę tego klubu.
Są wspaniali. Choćbym, żebyśmy każdy mecz grali tutaj, w Krakowie, ale to oczywiście niemożliwe. Jeszcze raz to powiem – są cudowni. Od pierwszego do ostatniego gwizdka. Ich doping nas niesie i pozwala nam na kolejne zwycięstwa.
Środkowy pomocnik to piłkarz, który często pozostaje w cieniu innych zawodników, a jego wpływ na drużynę bywa niedoceniany. Jak określisz swój styl gry? Na co powinniśmy zwracać uwagę, patrząc na Twoje występy?
Nie jestem skoncentrowany tylko na defensywie, angażuje się także w grę z przodu. Scharakteryzowałbym sienie jako pomocnika box-to-box, który biega od jednego pola karnego do drugiego.
Grałeś w Portugalii, Hiszpanii, USA i teraz występujesz w Polsce. Gdybyś każde z tych miejsc miał opisać w najkrótszy możliwy sposób, które rzeczy byś wyróżnił?
W Portugalii zaczęło się moje piłkarskie życie, moja kariera i zacząłem czuć się szczęśliwy. W Hiszpanii otrzymałem od losu wielką szansę, a także stworzyłem rodzinę. Natomiast w USA także miałem możliwość gry, ale po zakończeniu wypożyczenia musiałem wracać, a z racji tego, że chciałem regularnie występować, pojawiłem się tutaj. I czuję się tu dobrze, ponieważ robię to, co kocham. To dla mnie kolejny krok w karierze, mam szansę pracować nad sobą.
Plany na najbliższą przyszłość?
Koncentruje się na każdym kolejnym meczu i na tym, by pomóc drużynie zakończyć sezon na jak najwyższej pozycji. I awansować do Ekstraklasy.
Komentarze