- Już w 8. minucie Sevilla objęła prowadzenie po fatalnym błędzie Harry’ego Maguire’a
- Zaraz po zmianie stron gospodarze podwyższyli wynik na 2:0
- Po kolejnym błędzie Davida De Gei wynik na 3:0 ustalił En Nesyri
Kolejny wielbłąd Maguire’a dał Sevilli prowadzenie
Manchester United podchodził do rewanżowego meczu z Sevillą w ćwierćfinale Ligi Europy dość pewny siebie. Wszak pierwsze spotkanie powinien był wygrać, jednak na skutek splotu nieszczęśliwych wydarzeń wypuścił zwycięstwo z rąk. Gospodarze jednak już od pierwszych minut pokazali, że nie zamierzają ułatwiać zadania Czerwonym Diabłom. Dość szybko za to im je utrudnili.
W 8. minucie David de Gea wsadził na minę Harry’ego Maguire’a posyłając do niego podanie, kiedy ten dookoła miał aż trzech zawodników Sevilli. Anglik nie poradził sobie z tą sytuacją, a futbolówkę przejął Erik Lamela. Argentyńczyk odegrał do En Nesyriego i po chwili było 1:0 dla Sevilli.
Na parę minut przed końcem pierwszej połowy do siatki trafił Lucas Campos, jednak trafienie Argentyńczyka po analizie VAR zostało anulowane. O decyzji przesądził kilkucentymetrowy spalony. Chwilę później znakomitą interwencją popisał się Casemiro, który uniemożliwił w ostatniej chwili gospodarzom podwyższenie prowadzenia.
Piorunujący początek drugiej połowy Sevilli
Zaledwie chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony widowiska Sevilla wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Świetną wrzutką z rzutu rożnego popisał się Ivan Raktic, a bramkę głową do siatki skierował Loic Bade. Gospodarze na tle Manchesteru United wyglądali na drużynę lepiej poukładaną i przede wszystkim grającą pewniej w defensywie. Tej pewności po stronie gości nie zapewniał duet Lindelof-Maguire.
Gwoździem do trumny dla Manchesteru United był fatalny błąd, jaki w 81. minucie popełnił David de Gea. Hiszpan wybiegł daleko przed pole karne by przejąć górną piłkę, ale trafił ją nieczysto. Z jego błędu skorzystał En Nesyri, który wbił futbolówkę do siatki. Manchester United skompromitował się w Sewilli i zasłużenie odpadł z rozgrywek.
Komentarze