- Miedź Legnica zremisowała ze Stalą Mielec w 28. kolejce PKO BP Ekstraklasy
- Jedyną, acz piękną bramkę, strzelił w dla Miedzi Chuca. W ostatnich sekundach wyrównał Matras
- Ostatnie minuty mielczanie rozgrywali już w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Alexa Vallejo
Matras zapewnił Stali remis tuż przed gwizdkiem!
Początek spotkania był udany w wykonaniu piłkarzy Stali Mielec. Najpierw blisko trafienia był Bartłomiej Ciepela, ale jego strzał zablokował Dimitar Velkowski. Po chwili kąśliwie uderzył Fabian Hiszpański, ale poradził sobie bramkarz Miedzi Legnica. W odpowiedzi dogodną okazję zmarnował Angelo Henriquez.
Kapitan Miedzi mógł do przerwy schodzić nawet z dubletem. W 19. minucie znów stanął oko w oko z bramkarzem, ale jego strzał głową nie stworzył nawet zagrożenia. Gospodarze przebudzili się dopiero tuż przed przerwą, gdy nieźle główkował Marcin Flis. Gola jednak z tego nie było.
Po zmianie stron niezłym rajdem popisał się Piotr Wlazło. Pomocnik zwlekał jednak, w efekcie czego zamiast podać do lepiej ustawionego kolegi, oddał kiepski strzał. A chwilę później prowadzili już goście. Chuca sklepał z partnerem, który szybko oddał mu piłkę. Hiszpan zdecydował się na strzał z blisko 20 metrów i nie dał szans Bartoszowi Mrozkowi.
Fatalny rezultat nie przebudził jednak mielczan. Wydawało się już, że niespodziewany wynik się nie zmieni. Mało tego, w końcówce z boiska wyleciał jeszcze Alex Vallejo. A jednak, grający w osłabieniu gospodarze w ostatniej chwili wywalczyli niezwykle ważny punkt. Leandro posłał długie, acz celne podanie do Mateusza Matrasa, a ten głową zdołał wyrównać! Ten rezultat nie może cieszyć żadnej ze stron, bo obie na gwałt potrzebują punktów w liczbie mnogiej. Kibicom Stali podobać mogła się nieustępliwość ulubieńców w końcówce. Ci jednak wciąż mają zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
Komentarze