Czołowy piłkarz o trudnej sytuacji Lechii Gdańsk. “Optymizm opieram na tym, co widzę na treningach”

Dusan Kuciak udzielił bardzo ciekawego wywiadu portalowi "Lechia.net", w którym zabrał głos na temat obecnej sytuacji klubu z Gdańska. Budowlanym grozi spadek, czego 37-letni bramkarz jest świadomy, jednak ciągle ma wiarę w utrzymanie.

Dusan Kuciak
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Dusan Kuciak
  • Dusan Kuciak w ostatnim spotkaniu Lechii Gdańsk obronił rzut karny
  • Dobra postawa Słowaka nie pomogła jednak w wywalczeniu choćby punktu
  • Doświadczony zawodnik ciągle nie traci jednak nadziei na utrzymanie

“Mam wiarę, mam nadzieję i chcę pracować”

Lechia Gdańsk ma na swoim koncie tylko 26 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Biało-Zieloni tracą pięć oczek do bezpiecznej pozycji i do końca będą walczyć o utrzymanie się na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Dusan Kuciak po poniedziałkowej porażce 0:1 z Jagiellonią Białystok w rozmowie z portalem “Lechia.net” wypowiedział się o sytuacji drużyny z Trójmiasta.

Ja wiem, że zagraliśmy słabo i rozumiem, że kibicom jest trudno mieć nadzieję. Ja jednak mam taką nadzieję. Piłka nożna widziała już inne rzeczy, które wydawały się mało prawdopodobne. Piłka cały czas jest w grze, a w sobotę kolejna okazja, aby powalczyć o ligowe punkty. Jeśli jednak zaprezentujemy się tak, jak w Białymstoku, to będzie ciężko o punkty. Mam wiarę, mam nadzieję i chcę pracować. Tak jak oczekuję więcej od siebie, to tak samo od kolegów, bo zagraliśmy słaby mecz – powiedział Dusan Kuciak.

Szkoda mi naszych kibiców, którzy przyjechali do Białegostoku zamiast spędzić święta z rodziną. Dziękuję im i nie będę przepraszać, bo nie mam za co, ale jest mi na pewno przykro, że pokonali długą drogę, żeby nas wspierać, a my się prezentujemy tak, jak się prezentowaliśmy w meczu z Jagiellonią – dodał.

Nie wygrywamy meczów bezpośrednich. Z Koroną przegraliśmy, ze Śląskiem remis był jak porażka, wreszcie w Białymstoku mogliśmy zbliżyć się do Jagiellonii i znowu przegrywamy. Optymizm opieram na tym, co widzę na treningach – stwierdził doświadczony bramkarz.

W środę albo w czwartek coś powiem kolegom, bo na treningach potrafią strzelać piękne bramki – od słupka, w „okno”, po koźle. Przychodzi mecz i nie oddajemy celnego strzału. To mi przeszkadza. Na treningu wszystko jest fajne i łatwe, a potem przychodzi mecz i jesteśmy “zesrani” – zakończył.

Komentarze