Liverpool FC w niedzielnym starciu w ramach angielskiej ekstraklasy został rozbity przez Aston Villa. Ekipa z Birmingham pokonała aktualnych mistrzów Premier League aż 7:2. Aston Villa była jednocześnie pierwszą drużyną od 1963 roku i wyczynu Tottenhamu Hotspur, która w boju z The Reds strzeliła siedem goli.
Liverpool FC już od czwartej minuty przegrywał 0:1 w niedzielnym starciu, gdy fatalny błąd w szeregach Liverpoolu popełnił bramkarz Adrian, a wykorzystał to Ollie Watkins. 24-latek zakończył spotkanie z hat-trickiem. Prawdziwym bohaterem The Villans był jednak Jack Grealish, który w niedzielnej batalii zdobył dwie bramki, a także zanotował trzy asysty.
– Różne czynniki wpłynęły na to, że Aston Villa spisała się w tym spotkaniu naprawdę dobrze. Rywal wymusił na nas wszystkie popełnione błędy. Gra miała określony kierunek. Pierwszy gol w spotkaniu miał kluczowy wpływ na dalszy rozwój wydarzeń, chociaż nie powinno tak być – mówił Juergen Klopp cytowany przez Daily Mail.
– Traciliśmy już takie gole w przeszłości. Kłopotem było jednak to, że nie potrafiliśmy po tych bramkach odpowiedni zareagować, więc sprawa była przegrana. Za każdym razem, gdy Aston Villa nas atakowała, wygrywając walkę o piłkę, nie byliśmy w stanie jej powstrzymać – kontynuował Niemiec.
Klopp: Robiliśmy wszystko, czego nie powinniśmy robić
– Robiliśmy w tym meczu wszystko, czego nie powinniśmy robić. W każdym razie to zasługa Aston Villi. Nikt się tego nie spodziewał, ale stało się to, co się stało. To było bardzo złe spotkanie w naszym wykonaniu, muszę to przyznać, ale niestety nie mogę tego już zmienić – uzupełnił opiekun The Reds.
Po czterech rozegranych spotkaniach w tabeli angielskiej ekstraklasy Liverpool plasuje się na piąte pozycji, legitymując się dorobkiem dziewięciu punktów na koncie. Mistrzowie Anglii mają na swoim koncie 11 goli strzelonych i tyle samo straconych.
Liderem rozgrywek jest Everton z kompletem czterech zwycięstw. Podopieczni Carlo Ancelottiego są jedynym zespołem obok Aston Villi bez porażki. Warto jednak podkreślić, że team Deana Smitha ma jedno spotkanie rozegrane mniej.
Komentarze