Piłkarze Liverpoolu odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie 2020/2021. The Reds pokonali 2:0 na Stamford Bridge Chelsea, która przez nieco ponad 45 minut grała w dziesięciu. Goście awansowali na trzecie miejsce w tabeli Premier League.
Chelsea Franka Lamparda kontra Liverpool Juergena Kloppa, czyli mecz, na który z niecierpliwością czekali nie tylko kibice angielskiego futbolu. W składach obu drużyn znajdowali się piłkarze klasy światowej, których oglądanie jest wielką przyjemnością. Na to spotkanie nie trzeba było specjalnie zapraszać.
Przewaga Liverpoolu
Kibice The Blues z pewnością nie będą dobrze wspominać pierwszej połowy, ponieważ dali się zdominować przeciwnikowi. Można było domyślić się, że przeciwko Liverpoolowi będzie trudno, ale nikt nie spodziewał się, że aż tak. Posiadanie piłki nie oddaje tego w pełni, bo tu było 53% dla The Reds. Kluczowa jest statystyka strzałów, w tej rubryce Chelsea ma tylko jedno uderzenie. Timo Werner uderzył z brzegu pola karnego, ale zrobił to źle i piłka poleciała daleko obok prawego słupka.
Liverpool również miał kłopoty ze skutecznością, ale potrafił kreować sobie sytuacje strzeleckie. W 15. minucie Roberto Firmino otrzymał podanie w polu karnym i spróbował pokonać Kepę, ale dobrze zachował się obrońca gospodarzy, który zablokował to uderzenie.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Jordan Henderson zagrał świetne długie podanie w kierunku wybiegającego na wolne pole Sadio Mane. Zawodnika The Reds chciał zatrzymać Andreas Christensen, Duńczyk dopuścił się jednak faulu, za co otrzymał żółtą kartkę. Sędzia Paul Tierney po obejrzeniu powtórek tej sytuacji zmienił decyzję i obrońca Chelsea dostał czerwoną kartkę, więc musiał opuścić boisko.
Fatalny błąd Kepy
Na drugą połowę nie wyszedł już Kai Havertz, ponieważ Frank Lampard musiał wprowadzić na boisko środkowego obrońcę, który wypełniłby lukę po czerwonej kartce dla Christensena. Na niewiele się to zdało, gdyż w 50. minucie Liverpool przeprowadził dobrą zespołową akcje, która zakończyła się golem na 1:0. Z prawej strony boiska na pole karne dośrodkował Firmino, a tam kapitalnie głową uderzył Sadio Mane. Skrzydłowy The Reds przymierzył idealnie i bramkarz nie miał szans.
W 54. minucie kibice Chelsea kolejny raz przekonali się, że drużyna potrzebuje nowego bramkarza. W polu karnym Fikayo Tomori zagrał do Kepy, który popełnił niedopuszczalny błąd. Hiszpan chciał wybić futbolówkę, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że trafił nią prosto w Mane, który bezlitośnie wykorzystuje takie ,,prezenty’’. Senegalczyk z bliskiej odległości trafił do siatki.
Grająca w osłabieniu Chelsea próbowała odmienić losy meczu, ale było jej bardzo trudno. W 75. minucie Thiago sfaulował Wernera i arbiter wskazał na wapno. Do piłki podszedł Jorginho, który jednak nie trafił do siatki. Jego intencje świetnie odczytał bowiem Alisson. Rezultat tego spotkania już się nie zmienił i Liverpool wygrał 2:0.
W następnej serii spotkań Chelsea zagra na wyjeździe z West Bromwich Albion. Natomiast Liverpool czeka kolejne trudne spotkanie, ponieważ The Reds zagrają u siebie z Arsenalem.
Komentarze