W drugim niedzielnym spotkaniu pierwszej kolejki angielskiej ekstraklasy Tottenham Hotspur uległ na swoim obiekcie Evertonowi 0:1. Szczególnie po zmianie stron niewidoczny w szeregach gospodarzy był Harry Kane, co z pewnością miało wpływ na końcowy rezultat meczu.
Arcyciekawie zapowiadała się potyczka na stadionie w Londynie, gdzie rywalizowały ze sobą drużyny Jose Mourinho i Carlo Ancelottiego. W roli faworyta do swojej potyczki przystępowali gospodarze, ale piłkarze The Toffees z Jamesem Rodriguezem w składzie nie zamierzali tanio sprzedać skóry.
W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji co prawda goli zabrakło, ale relatywnie byliśmy świadkami szybkiego meczu, w którym sytuacji strzeleckich nie brakowało. Jordan Pickford dwukrotnie był zmuszony do interweniowania po próbach Dele Alliego oraz Matta Doherty’ego.
Najlepszą sytuację dla gości miał natomiast miejsce w 16. minucie, gdy okazję do zdobycia bramki miał Richarlison. Brazylijczyk jednak w sobie tylko znany sposób swojej szansy nie wykorzystał, więc obie drużyny na przerwę udały się z bezbramkowym remisem.
Wynik spotkania został natomiast otwarty w 55. minucie, gdy gola po uderzeniu głową strzelił Dominic Calvert-Lewin. 23-latek wykorzystał podanie od Lucasa Digne, dzięki czemu drużyna z siedzibą na Goodison Park wywalczyła pełną pulę. Do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie.
Komentarze