Allan blisko zmiany klubu

Everton od dłuższego czasu zabiegał o pomocnika Azzurrich. Zwolennikiem tego typu wzmocnienia jest przede wszystkim menedżer The Toffees w osobie Carlo Ancelottiego, który doskonale zna 29-latka z pracy w klubie z południa Włoch.

Niebawem testy, a później podpis pod kontraktem

Allan według informacji włoskich dziennikarzy ma dzisiaj wieczorem lub jutro rano udać się do Anglii, aby przejść testy medyczne. Sky Sport Italia sugeruje, że suma transakcji ma wynieść 25 milionów euro plus trzy miliony bonusów uzależnionych od osiągnięć sportowych. Tymczasem SportItalia i TuttoMercatoWeb twierdzą, że dodatkowa suma pieniędzy, która miałaby trafić na konto Napoli w formie premii, może wynieść nawet pięć milionów euro.

W powszechnej opinii jasne było, że ośmiokrotny reprezentant Brazylii brał pod uwagę tylko transfer do Evertonu, gdzie opiekunem zespołu jest Włoch Ancelotti. Właśnie osoba trenera jest głównym czynnikiem motywującym zawodnika do zmiany barw klubowych.

Odnotujmy, że Allan nie brał ostatnio udziału w treningach Azzurrich. Zawodnika zabrakło też w piątkowym meczu kontrolnym Napoli, w którym popis swojej niezwykłej skuteczności zaprezentował Arkadiusz Milik, który został pożegnany przez kibiców gwizdami. Co prawda polski napastnik strzelił dwa gole, ale mógł mieć ich przynajmniej dwa razy więcej.

Władze Azzurrich mają czego żałować

W kontekście Allana dodajmy, że trafił on do Napoli w 2015 roku z Udinese Calcio w 2015 roku za ponad 11 milionów euro. Relacja zawodnika z klubem z Kampanii załamały się, gdy Napoli w styczniu odrzuciło ofertę w wysokości 50 milionów euro za piłkarza od Paris Saint-Germain.

Allan nie ukrywał wówczas, że był chętny na zmianę klubu. Ostatecznie do transakcji nie doszło, czego w perspektywie czasu żałuje już nie tylko sam zawodnik, ale i sternicy Napoli, gdyż dzisiaj Brazylijczyk da przedstawicielowi Serie A zysk o połowę mniejszy, niż miałoby to miejsce w przypadku przeprowadzki zawodnika do mistrzów Francji.