- Wisła Kraków wygrała wiosną wszystkie sześć ligowych spotkań
- Biała Gwiazda jest na dobrej drodze, aby dogonić czołową dwójkę tabeli
- Radosław Sobolewski przyznaje, że kluczowe dla gry i wyników zespołu były zimowe wzmocnienia
“Wiele osób patrzy na mniej jak na byłego piłkarza
Radosław Sobolewski przejął opiekę nad Wisłą Kraków w trakcie rundy jesiennej. Pod wodzą Jerzego Brzęczka zespół punktował słabo i nie mógł przełamać serii bez zwycięstwa.
Sobolewski dobrze wpłynął na grę oraz wyniki Białej Gwiazdy, która wiosną jest najlepszą drużyną w lidze. Szkoleniowiec krakowskiego klubu wrócił pamięcią do momentu zakontraktowania jako pierwszy trener.
– Wiedziałem, że jak mi się nie uda, to nawet przez własnych kibiców zostanę po prostu zakopany. Pokazywałem swój charakter jako piłkarz i podobnie byłem zdeterminowany, by pokazać się z jak najlepszej strony jako trener. Wiem, że wiele osób patrzy na mnie jak na byłego piłkarza. Każdego dnia w swojej pracy staram się udowodnić, że jestem trenerem, który zasługuje na szacunek – przekonuje.
Sobolewski przyznał, że ogromny wpływ na obecny kształt i rezultaty miały zimowe wzmocnienia. Wisła zakontraktowała siedmiu nowych zawodników, w tym pięciu Hiszpanów.
– Na liście transferowej było dużo ciekawych nazwisk. Po jesieni postawiliśmy diagnozę i skupiliśmy się na pozycjach dla nas priorytetowych. Prezes Jarosław Królewski i dyrektor sportowy Kiko Ramirez dołożyli kilku piłkarzy do tych oczekiwanych przeze mnie, zatem plan transferowy został zrealizowany z nawiązką.
– Bardzo mnie cieszyło, że transfery zostały dokonane przed rozpoczęciem okresu przygotowań do wiosny. Później działaliśmy na bieżąco nad wzmocnieniami. Nowi piłkarze podnieśli naszą jakość i rywalizację o miejsce w składzie. Trzeba wprost powiedzieć, że dzięki nim łatwiej mi wdrażać rozwiązania taktyczne. Te wzmocnienia były niezbędne, by zespół mógł prezentować taki styl, jak obecnie – uważa Sobolewski.
Opiekun Białej Gwiazdy porównał także rozgrywki pierwszej ligi do Ekstraklasy, gdzie miał okazję grać oraz trenować.
– W Ekstraklasie grałem i miałem okazję w niej także trenować, więc bazując na własnych doświadczeniach, nie zgadzam się z opinią, że w 1. Lidze jest więcej biegania i gra jest intensywniejsza. Ekstraklasa pod tym względem jest na o wiele wyższym poziomie. Natomiast w 1. Lidze dominuje agresywna walka wręcz, sędziowie pozwalają na męską grę. 1. Liga jest na pewno bardziej kontaktowa – analizuje.
Zobacz również: Zlatan Alomerović o Piotrze Stokowcu. “To trener z profesjonalnym podejściem”
Komentarze