- Na ten wywiad mieliśmy dosłownie trzy minuty oraz obostrzenie – skoro spotykamy się przy okazji premiery filmu “Lewandowski – Nieznany”, rozmawiamy o filmie
- Mimo wszystko udało się z Roberta Lewandowskiego wydobyć kilka informacji, co ten film zmienił w jego życiu
- Rozmowa w poniższej plejerce
Robert Lewandowski o powstaniu filmu “Lewandowski – Nieznany”
Robert Lewandowski tym razem inaczej, nie na boisku. W filmie “Lewandowski – Nieznany” pokazuje się widzom z innej strony. Mówią o nim jego najbliżsi, a także współpracownicy i trenerzy. Kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z Goal.pl mówił o tym, dlaczego zdecydował się na taki projekt, kto go namówił i wyjaśniał, jak wyglądała praca nad filmem, którego premiera wkrótce na Amazon Prime.
Zapis rozmowy
Robert, jesteśmy na ściance, na której znajduje się napis „Lewandowski – nieznany”. Chciałem zatem zapytać, czego ty się dowiedziałeś o sobie podczas kręcenia tego filmu?
Powiem ci, że wielu rzeczy. Ale też wiele uświadomiłem sobie. Było tyle godzin rozmów, które nagraliśmy, że tego materiału powstało bardzo dużo i pewnie reżyser miał ból głowy, co wybrać. Ale ja też patrzę z perspektywy czasu na pewne sprawy inaczej. Inaczej je analizuję, inaczej sobie uświadamiam. I przypominam sobie wiele rzeczy, o których już nie pamiętałem. A poprzez rozmowę te szczegóły do mnie wracały i były bardziej widoczne. Powiem szczerze, że emocje pojawiały się wielokrotnie. I to duże.
Przyszli do ciebie pewnego dnia ludzie z Amazona, zaproponowali ci film. Domyślam się, że później przemyślałeś sobie to ze swoimi ludźmi. Co zdecydowało, że uznałeś, że jest ci potrzebny ten film? Dlaczego on w ogóle powstał?
Temat filmu pojawił się kilka lat wcześniej, ale ja nie byłem gotowy. Z Amazonem zaczęliśmy rozmawiać około trzy lata temu i od początku powiedziałem: nie chcę czegoś zrobionego w ciągu trzech miesięcy czy pół roku. Jak coś ma powstać, to potrzebuję czasu, bez presji. Przemówiła też wizja reżysera i to, co miałoby się w tym filmie. Ja nie chciałem ingerować, a jedynie opowiadać o danych sytuacjach. Chciałem, by film był naturalny i nie był sportowy, ale by przedstawiał historię ciekawą dla wielu osób.
A może miałeś swoją „to do list” – listę rzeczy, które chcesz zrobić w swoim życiu i jedną z nich było nakręcenie filmu. I jeśli masz taką listę, to co na niej jeszcze jest?
Takiej listy nie mam, ale może gdybym ją stworzył, to pewnie parę rzeczy bym umieścił…
To spytam: co by na niej było?
Zawsze coś się znajdzie. Ale wracając do filmu – często zapominamy o jakichś kwestiach z dzieciństwa. A ja dzięki filmowi miałem okazję powrotu do tego. I uświadamiałem sobie rzeczy, które wcześniej oceniałem z innego punktu widzenia. A tu się okazywało, że poprzez rozmowy otwierałem się coraz bardziej. Nie myślałem, że są kamery, że coś jest wokół mnie. A rozmawiałem z reżyserem o tym, co czuję i jak to widzę moimi oczami.
Komentarze