W meczach 34. kolejki Premier League Tottenham bezbramkowo remisuje z Bournemouth, a Everton dzieli się punktami z Southampton. Koguty dzięki zdobyciu jednego oczka awansują na dziewiąte miejsce w tabeli. Bournemouth zdobyło cenny punkt w kontekście walki o utrzymanie i przerwało passę pięciu porażek z rzędu. Everton i Southampton utrzymali swoje pozycje, ale przez stratę punktów oba zespoły oddaliły się od gry w europejskich pucharach. Cały mecz grał Jan Bednarek.
Bournemouth – Tottenham
Niezbyt interesująca była pierwsza połowa meczu Bournemouth z Tottenhamem. Padł w niej zaledwie jeden celny strzał, którego autorstwem byli piłkarze gospodarze. Koguty zdołały w tym czasie stworzyć jedynie dwie sytuacje bramkowe, które nie zagroziły Bournemouth.
W drugiej połowie nieco częściej atakowała drużyna Tottenhamu, ale strzały po akcjach Kogutów wciąż przez długi czas nie mogły znaleźć drogi do bramki przeciwnika.
Nieskuteczność napastników Tottenhamu została w 90. minucie wykorzystana przez Bournemouth. Wtedy to bramkę zdobył Wilson, ale sędzia po analizie VAR dostrzegł zagranie ręką i anulował gola. Arbiter doliczył aż dwanaście minut do drugiej połowy, ale również i przez ten czas ani Southampton, ani Tottenham nie zdołały zdobyć bramki. Końcowy rezultat spotkania to 0:0.
Everton – Southampton
W pierwszej odsłonie meczu nieco lepiej prezentował się dość niespodziewanie zespół gości. Już w 8. minucie zdołali zdobyć gola, ale Adams był na spalonym. W 28. minucie Święci mieli doskonałą okazję, aby wyjść na prowadzenie. Sędzia przyznał im wtedy rzut karny, do piłki podszedł Ward-Prowse, ale jego strzał jedynie obił poprzeczkę.
Nieco później Southampton zdołało jednak otworzyć wynik meczu. W 31. minucie Danny Ings otrzymał podanie od Armstronga i znalazł się w sytuacji sam na sam. Angielski napastnik w dziwny sposób okiwał Pickforda i skierował piłkę do pustej bramki.
Do wyrównania doszło jeszcze przed przerwą. W 43. minucie na listę strzelców wpisał się Richarlison. Brazylijczyk otrzymał doskonałe długie podanie z połowy boiska od Digne i znalazł się w sytuacji sam na sam, którą wykończył strzałem z woleja pod poprzeczkę, zdobywając gola do szatni.
Druga połowa była już nieco bardziej wyrównana, ale zabrakło w niej bramek. W konsekwencji mecz zakończył się remisem 1:1.
Komentarze