- Lukas Podolski udzielił wyczerpującego wywiadu Romanowi Kołtoniowi w Prawdzie Futbolu
- Były reprezentant Niemiec wyjaśnił kilka kwestii
- Między innymi odniósł się do pamiętnego wywiadu trenera Jana Urbana dla Przeglądu Sportowego
- Doświadczony zawodnik opowiedział też, jak ignorowane były jego ambicje związane ze staraniami dotyczącymi modernizacji bazy akademii piłkarskiej
Podolski szczery do bólu
Lukas Podolski trafił do Górnika Zabrze w lipcu 2021 roku. Tym samym po raz pierwszy w Ekstraklasie pojawił się zawodnik, mający na swoim koncie mistrzostwo świata. Obecna umowa byłego reprezentanta Niemiec obowiązuje z klubem z Roosevelta do końca czerwca tego roku. Poldi nie ukrywa, że poważnie zastanawia się, czy nie rozstać się z Górnikiem po sezonie.
– Przychodząc do Górnika Zabrze nie miałem pomóc tylko na boisku, ale też poza nim. Z innymi ludźmi umawiałem się na coś, gdy dołaczyłem do klubu, a co innego ma miejsce teraz. Z trenerem mogę rozmawiać o taktyce lub o tym, że mam kontuzję. W sprawach strategicznych dotyczących działania klubu muszę natomiast rozmawiać z prezesem i zarządem. To jest normalne. Nie rozumiem zatem słów trenera w ogóle – mówił Lukas Podolski w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
– Nie mam 25 lat, aby jeszcze raz się wybić i wrócić do Bundesligi. Jestem blisko końca kariery. Został mi rok lub dwa lata grania. Przyszedłem do Górnika po to, aby pomóc także w rozwoju akademii piłkarskiej i marketingowo. Takie były umowy między mną a klubem, zanim trafiłem do Górnika. Rozmawiałem z ministrem sportu w sprawie programu związanego z otrzymaniem dofinansowania do stworzenia bazy dla akademii z prawdziwego zdarzenia. Plan mu się spodobał. Wszystko z dyrektorem akademii Łukaszem Milikiem uzgodniliśmy. Tymczasem wracamy do Zabrza, a tam nikt nam nie pomaga. Na dodatek ludzie się jeszcze wkur…… Pytają, po co się tam udaliśmy etc. Klub może każdego roku liczyć mniej więcej na pięć milionów złotych dofinansowania, więc jest o co się starać. Ja jednak nie mogę nic zrobić. Takie pismo musi stworzyć klub, prezes lub dyrektor sportowy – powiedział Niemiec.
– Udaliśmy się do Warszawy w wolnym dniu. Mogliśmy spędzić dzień z rodziną, pójść na kolację. Tymczasem zaliczyliśmy dzień do du.., bo po powrocie do Zabrza nikt nie chce nam pomóc. Nie ma żadnych działań w tej sprawie. Chce pomóc Górnikowi. Nie chcę robić tego dla siebie, aby moje nazwisko gdzieś zostało zapisane. Robię to dla klubu, dla rodziców dzieci, bo akademia to przyszłość Górnika. Dzisiaj miejsce, gdzie się w niej pracuje, to ruina. Jeśli to się nie zmieni, to za jakiś czas dzieci pójdą trenować do innych klubów, które lepiej się rozwijają – rzekł Podolski.
Mistrz świata z reprezentacją Niemiec został też wprost zapytany, czy ma w planach przejęcie klubu z Zabrza. Zawodnik bez owijania w bawełnę powiedział, że taki pomysł jest w jego głowie.
– Na razie skupiam się na grze w piłkę. Chociaż myślę już czasem o tym, co będę robił po zakończeniu kariery. Górnik to na pewno klub, który jest w moim sercu. Kocham go, ten region. Mam do niego sentyment. Jeśli będzie kiedyś możliwość, aby kupić udziały w klubie, zostać jednym ze współwłaścicieli, to będę chciał z takiej okazji skorzystać. Nie byłbym jedynym sportowcem, który tak podchodzi do tematu. W klubach MLS, czy NBA to powszechnie znane rozwiązanie. W Europie zresztą też tak to działa. Cesc Fabregas ma udziały w Monzie, Ronaldo jest właścicielem w Realu Valladolid. Na razie jednak nie ma takiego tematu, bo nikt nie wyraził chęci, aby jakaś część udziałów miała zostać sprzedana, więc nie ma sensu poważnie o tym myśleć. Jak coś się zmieni, to będę natomiast chętny – zadeklarował Podolski.
Czytaj więcej: Górnik zranił Urbana. “Zapomnieć będzie trudno”
Komentarze