- Z Realu Madryt może latem odejść nawet sześciu graczy
- Jednym z nich może być Nacho Fernandez. Kontrakt wychowanka Królewskich wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu
- Obrońca żąda dwuletniego kontraktu, podczas gdy klub oferuje mu zaledwie roczną prolongatę
Nacho chce stabilności, a Real ma wątpliwości
W Realu Madryt pojawiło się ostatnio sporo wątpliwości. Kadra ewidentnie potrzebuje wzmocnień, choć Florentino Perez nie pali się do szału wydawania pieniędzy w najbliższym okienku transferowym. Sport donosi jednak, że latem z Królewskimi może pożegnać się aż sześciu piłkarzy. Jednym z nich jest Nacho Fernandez.
To sytuacja tym dziwniejsza, że właściwie żadna ze stron nie dąży do rozwodu – ale do przedłużenia współpracy też nie. Sam defensor jest wychowankiem Realu i zawsze godnie znosił rolę rezerwowego. W tym sezonie gra częściej, ale głównie z powodu licznych kontuzji graczy znajdujących się wyżej w hierarchii Carlo Ancelottiego. Sam 33-latek przyznał niedawno, że choćby do końca kampanii występował w pierwszej jedenastce, nie wpłynęłoby to na jego decyzję. Teraz hiszpańskie media donoszą, jakie warunki Nacho stawia swojemu pracodawcy. Obrońca chce dwuletnią umowę, a zatem wraca podobna kwestia, co w przypadku Sergio Ramosa. Real z rzadka proponuje umowy dłuższe niż na rok graczom, którzy przekroczyli 30. rok życia. Dlatego też Los Blancos nieprzychylnie patrzą na żądanie wychowanka, choć zachowanie tak wszechstronnego żołnierza w drużynie z pewnością powinno być w ich gestii.
Nacho rozegrał w tym sezonie już 28 spotkań dla Realu Madryt na wszystkich frontach.
Zobacz więcej: PSG podkradnie Barcelonie wielki cel transferowy?
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze