Bartosz Bereszyński nie zagrał ani minuty we wczorajszym wyjazdowym meczu Napoli z Eintrachtem Frankfurt (2:0). Prawy obrońca, który jest rezerwowym Azzurrich, po spotkaniu stanął przed kamerami Polsatu Sport i udzielił wywiadu Bożydarowi Iwanowi.
- Bartosz Bereszyński od stycznia jest piłkarzem Napoli
- Prawy obrońca pełni rolę zmiennika Giovanniego Di Lorenzo
- 30-latek liczy, że otrzyma swoje szanse pod Wezuwiuszem
“To, że nie gram regularnie, jest dla mnie nową sytuacją”
Napoli wczoraj wieczorem na Deutsche Bank Park mierzyło się z Eintrachtem Frankfurt w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pojedynek zakończył się wynikiem 2:0 dla gości, a na listę strzelców wpisali się Victor Osimhen oraz Giovanni Di Lorenzo. Piotr Zieliński rozegrał w tym spotkaniu pełne 90 minut, natomiast Bartosz Bereszyński nie podniósł się z ławki rezerwowych. Prawy obrońca do tej pory dla Azzurrich rozegrał tylko jeden mecz.
Reprezentant Polski w wywiadzie dla “Polsatu Sport” wypowiedział się na temat swojej sytuacji na Stadio Diego Armando Maradona.
– Jestem trochę zmęczony, bo po meczu mieliśmy trening wyrównawczy. Lotnisko już dzisiaj jest zamknięte, nie możemy wrócić do Neapolu, więc wrócimy dopiero jutro. Nie ma czasu, żeby trenować, ponieważ za chwilę jest kolejne spotkanie i trzeba być gotowym, bo nigdy nie wiadomo, co mnie czeka – powiedział Bartosz Bereszyński.
– To, że nie gram regularnie, jest dla mnie nową sytuacją. Przez okres poprzednich dziesięciu lat prawie zawsze byłem zawodnikiem podstawowym. Oczywiście wiedziałem, że przechodzę do na tę chwilę najlepszego klubu we Włoszech. Ta układanka dobrze funkcjonuje, brakowało tutaj tylko prawego obrońcy, który ma być opcją zapasową. Zdawałem sobie z tego sprawę, ale na pewno nie jest to dla mnie coś łatwego, bo jest to coś nowego. Natomiast same treningi z tymi piłkarzami to jest już duże wyzwanie i z tego staram się czerpać jak najwięcej – stwierdził prawy obrońca.
- Czytaj więcej:
– Oczywiście brakuje tych meczów, bo każdy chciałby występować, natomiast ja sobie narzucam presję, czuję się gotowy i wiem, że to może w każdej chwili nastąpić, dlatego nie pozostaje nic innego jak ciężko trenować. Trener zawsze powtarza – gra jedenastu, wchodzi pięciu – lecz sezon jest długi i tych szans może być więcej. Zdaję sobie sprawę, że mam świetnego rywala o miejsce w składzie, który jest kapitanem drużyny, ale ja zawsze będę od siebie wymagał jak najwięcej – dodał.
– Czy będę gotowy na zgrupowanie? Ja robię wszystko, żeby być w optymalnej formie. Treningi przeciwko Kvarze wznoszą mnie na wyżyny, to jest dla mnie taka Ligi Mistrzów na tych treningach – oczywiście mówiąc pół żartem, pół serio. Wiadomo, że brakuje tych minut, natomiast ja trzymam się pod prądem i robię wszystko, by być gotowym – zakończył.
- Sprawdź również: Zieliński: mieliśmy okazję, by przypieczętować awans
Komentarze