ŁKS powetował sobie stratę punktów w pierwszym meczu w tym roku. Wyższość łodzian musiała uznać Skra Częstochowa, która przegrała 1:2.
- ŁKS nie zawiódł swoich kibiców
- Łodzianie z Bełchatowa wrócili z pełną pulą punktów
- Lider zaplecza Ekstraklasy ograł 2:1 Skrę Częstochowa
Lider Fortuna 1. Liga ograł outsidera
W minioną niedzielę do Łodzi przyjechał GKS Tychy. Przyjezdnym nie dawano zbyt wielkich szans na powodzenie. Tymczasem zatrzymali oni ŁKS, z którym zremisowali 1:1. Kazimierz Moskal i spółka nie zaczęli zatem dobrze piłkarskiej wiosny. Szansą na rehabilitację był mecz z Bełchatowie ze Skrą Częstochowa.
ŁKS na niedzielne spotkanie wyszedł bojowo nastawiony, czego efekty widzieliśmy błyskawicznie. Łodzianie potrzebowali czterech minut na to, aby objąć prowadzenie w Bełchatowie. W decydującej fazie akcji udział wzięli Pirulo i Bartosz Szeliga. Pierwszy zaliczył asystę, a drugi wpisał się na listę strzelców.
Skra nie potrafiła odpowiedzieć ŁKS-owi. Na domiar złego dostała drugi cios, który w 18. minucie zadał jej Michał Mokrzycki. Częstochowian przed przerwą stać było na tylko jedną celną próbę. Nie dała ona jednak gola. Sytuacja zmieniła się po zmianie stron. Skra naciskała na ŁKS i doczekała się bramki kontaktowej. Jej autorem był Kamil Lukoszek, któremu asystował Gracjan Jaroch. Finalnie ŁKS wygrał 2:1 i jest liderem Fortuna 1. Liga. Skra zamyka stawkę.
Komentarze