Falstart Juventusu w Lidze Europy. Nantes z niezłym wynikiem przed rewanżem

Angel di Maria
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Angel di Maria

Juventus zremisował u siebie z francuskim Nantes (1:1). Stara Dama nie udźwignęła roli faworyta, choć kilka uderzenie Federico Chiesy w poprzeczkę każe też dodać, że brakło jej nieco szczęścia. Pełne spotkanie rozegrał Wojciech Szczęsny.

  • Juventus zaledwie zremisował u siebie z Nantes w ramach 1/16 finału Ligi Europy
  • Federico Chiesa był o krok od zdobycia zwycięskiej bramki; trafił jednak w poprzeczkę
  • Bramkę dla gospodarzy zdobył Dusan Vlahović, zaś dla Francuzów strzelił Ludovic Blas

Juventus potrzebuje zwycięstwa we Francji, tylko remis z Nantes

Juventus z pewnością nie zamierzał na wiosnę grać w Lidze Europy. Surowa kara w Serie A sprawiła jednak, że ewentualne wygranie tych pozornie drugorzędnych rozgrywek jest najprostszą drogą dającą powrót do Ligi Mistrzów. Dlatego też Massimiliano Allegri w starciu z Nantes wystawił najmocniejszą możliwą jedenastkę. W niej od początku prym wiódł Angel Di Maria. Już w drugiej minucie Argentyńczyk oddał mocny strzał, ale poradził z nim sobie bramkarz. Jeszcze przed upływem kwadransa mistrz świata wziął udział w akcji bramkowej. Zagrał fenomenalne prostopadłe podanie wbiegającego w pole karne Federico Chiesy. Włoch szybko zgrał do Dusana Vlahovicia, który z bliska nie dał szans Albanowi Lafontowi.

Wydawało się, że od tej pory rozpocznie się dominacja Starej Damy. Przed przerwą, jednak, jedyną relatywnie groźną sytuacją dla gospodarzy był strzał Di Marii z pokaźnego dystansu. Tymczasem Nantes świetnie broniło i czuło się na boisku coraz pewniej. Goście dali temu wyraz w 60. minucie. Świetnie piłkę pod polem karnym Juventusu odebrał Marcus Coco. Później Francuzi wyprowadzili podręcznikową kontrę. W ostatecznej fazie akcji Mostafa Mohamed odnalazł Ludovica Blasa. Pomocnik wykorzystał potknięcie Gleisona Bremera i wpadł w pole karne, mocnym strzałem nie dając szans Wojciechowi Szczęsnemu.

Stara Dama mogła błyskawicznie odpowiedzieć. Federico Chiesa z blisko huknął jednak w poprzeczkę. Powtórki pokazały, że skrzydłowemu brakowało centymetrów do zdobycia bramki.

Goście okopali się pod swoim polem karnym i wyczekali Juventus. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, korzystnym z perspektywy Nantes. Do rewanżu podejdą bowiem na własnym terenie. Stara Dama musi zaś postarać się bardziej, jeśli nadal marzy o zdobyciu przepustki do Ligi Mistrzów poprzez Ligę Europy. Z taką grą może bowiem zapomnieć o wygraniu trofeum.

Komentarze