Manchester United nie odpuszcza w sprawie Fede Valverde. Latem Real Madryt odrzucił ofertę w wysokości stu milionów euro. Jako, że Urugwajczyk notuje gorszą formę, Czerwone Diabły zaproponowały niedawno 65 milionów euro. Gracz nadal postrzegany jest jednak przez Florentino Pereza jako nietykalny.
- Manchester United starał się sprowadzić Fede Valverde latem
- Wówczas Real Madryt odrzucił ofertę w wysokości stu milionów euro
- Teraz Czerwone Diabły wróciły z 65 milionami. Urugwajczyk nadal jest jednak postrzegany w Madrycie jako nietykalny
Manchester United liczy, że przekona Real do sprzedaży pomocnika
Fede Valverde od dłuższego czasu wzbudza zainteresowanie innych wielkich klubów. Już latem Manchester United oferował za reprezentanta Urugwaju sto milionów euro, ale Florentino Perez bez namysłu odrzucił tę propozycję. Prezes Realu Madryt postrzegał 24-latka jako gracza nietykalnego.
Pomocnik rozegrał bardzo udaną rundę jesienną. Carlo Ancelotti wreszcie zdołał przekonać go do częstszego korzystania z atomowego uderzenia. To pozwoliło Valverde wydatniej pomagać kolegom, niezależnie od tego, czy występował w środku pola, czy jako skrzydłowy. Po przerwie na Mistrzostwa Świata w Katarze, forma Urugwajczyka znacznie spadła. To skłoniło Manchester United, by jeszcze raz spróbować sprowadzić piłkarza na Old Trafford. Wzięto pod uwagę gorszą dyspozycję piłkarza i zaoferowano 65 milionów euro. Ponownie, jednak, spotkano się z odmową – Królewscy nie zamierzają sprzedawać filaru swej drużyny, pomimo słabszej formy. Ze swoją wydolnością i jakością 24-latek z pewnością otrzyma w niedalekiej przyszłości kolejne intratne oferty. Wszystko będzie wówczas zależało od planów Los Blancos.
Valverde rozegrał w tym sezonie 32 spotkania dla Realu Madryt. Zanotował w nich dziewięć bramek i cztery asysty. Urugwajczykowi już tylko jednego trafienia brakuje do wygrania zakładu z Carlo Ancelottim, który rzucił podopiecznemu wyzwanie strzelenia dziesięciu goli w trwającym sezonie.
Zobacz też: Barcelona pewna sprowadzenia brazylijskiej perełki.
Komentarze