Hugo Sanchez zabrał głos w sprawie głośnej “sprawy Viniciusa”. Według legendarnego napastnika, Brazylijczyk musi nauczyć się radzić sobie z rywalami wyłącznie za sprawą własnych umiejętności.
- W hiszpańskich mediach trwa gorąca dyskusja na temat Viniciusa
- Hugo Sanchez uważa, że taka nagonka ze strony innych piłkarzy dotyczy wyłącznie zawodników wybitnych
- Meksykanin to żywa legenda Realu Madryt
“Musi odpowiadać umiejętnościami, tak, by nie dostawać kartek”
Vinicius jest bohaterem najgłośniejszej debaty w hiszpańskich mediach od lat. No, a przynajmniej miesięcy. Brazylijczyk jest ostro traktowany przez rywali – nikt nie jest częściej faulowany w La Lidze. Z drugiej strony piłkarz sam często podburza przeciwników i łapie niepotrzebne kartki za dyskusje z sędziami. Głos w tym temacie postanowiła zabrać żywa legenda Realu Madryt, Hugo Sanchez.
– Im bardziej mnie obrażali, tym ważniejszy się czułem, bo patrzyli na mnie. Zamiast się denerwować, to mnie inspirowało. To dzieje się z Viniciusem. Musi czuć się ważny, bo jest zauważany. A uczucie, które daje rywalom jest takie samo, jak to, które towarzyszyło mi. Gdy piłka trafiała do mnie, rywale się bali i myśleli: zaraz padnie gol. To, co musi zrobić, to bronić się swoimi umiejętnościami. Musi to czynić w taki sposób, by nie dostawać żółtych kartek. Gdy narzeka do arbitra, prosi o ochronę, jakiej chcemy wszyscy. Napastnicy robią najważniejsze rzeczy w piłce nożnej: kreują i strzelają bramki. Najłatwiejsza rzecz to obrona, kopnięcie rywala i ochrona przed utratą gola. Zarówno ja, jak i Vinicius, tworzymy zagrożenie. Stąd bierze się uczucie strachu za każdym razem, kiedy Brazylijczyk jest przy piłce i zmusza obrońców do desperacji – powiedział pięciokrotny król strzelców La Ligi.
Vinicius w tym sezonie rozegrał 31 spotkań. Zanotował w nich 13 bramek i sześć asyst.
Czytaj więcej: Leeds ma już faworyta do przejęcia roli trenera.
Komentarze