Dyrektor techniczny Spezii Eduardo Macia zdradził kulisy transferu Jakuba Kiwiora do Arsenalu. Reprezentant Polski nigdy nie wywierał presji na władzach, aby przejść do lidera Premier League.
- Jakub Kiwior został zimą bohaterem transferu za 25 milionów euro
- Polak trafił do Arsenalu, gdzie nie zdążył jeszcze zadebiutować
- Dyrektor Spezii Eduardo Macia opowiedział o kulisach rozstania
Kiwior nie prosił o transfer
Hitowy transfer Jakuba Kiwiora wisiał w powietrzu już od dłuższego czasu. Obecny sezon na boiskach Serie A był dla niego niezwykle udany. Polak stał się liderem defensywy Spezii, a jego postępy monitorowały czołowe włoskie kluby. Mówiło się o zainteresowaniu ze strony Milanu czy Napoli, a z każdym miesiącem w mediach pojawiały się wyższe kwoty.
Notowania Kiwiora poprawiły także mistrzostwa świata w Katarze, w trakcie których obrońca wywalczył miejsce w pierwszej jedenastce “Biało-Czerwonych”. Nie ustrzegł się błędów, lecz klubom z europejskiej czołówki zaimponował w szczególności spokojem w rozgrywaniu piłki.
Ostatecznie do głosu niespodziewanie doszedł Arsenal, który wcześniej nie był przesadnie wymieniany. Kanonierzy wyłożyli na reprezentanta Polski aż 25 milionów euro.
Dyrektor Spezii Eduardo Macia zdradził kulisy wielkiego transferu. Przyznał, że klub nie miał w planach sprzedawać Kiwiora już teraz, lecz oferta ze strony lidera Premier League była prawdziwą okazją dla wszystkich.
– Mogę szczerze powiedzieć, że planem było zatrzymanie Kiwiora w zespole. Wówczas pojawiła się prestiżowa okazja dla niego oraz dla klubu. Kiwior nigdy nie prosił o zgodę na transfer, zawsze wykazywał się największym profesjonalizmem. Właściciele pozostawili nam pełną dowolność decyzji, otrzymaliśmy maksymalną swobodę w działaniu.
– Sprzedaż Kiwiora nie była efektem finansowej konieczności. Nawet bez jego odejścia zrealizowalibyśmy nasze plany transferowe – przekonywał.
Zobacz również:
Komentarze