Carlo Ancelotti zabrał głos po wpadce Realu Madryt z Mallorką. Szkoleniowiec Królewskich przyznaje, że był to mecz jakiego wszyscy się spodziewali, ale jego drużynie zabrakło szczęścia.
- Real niespodziewanie przegrał z Mallorką
- Strata Królewskich do Barcy może wynieść już osiem punktów
- Ancellotti zabrał głos po wpadce Los Blancos
Mallorca zaskoczyła Real i wyszarpała trzy punkty
Porażka Realu Madryt z Mallorką w niedzielne popołudnie może sprawić, że Los Blancos będą tracić już osiem punktów do liderującej Barcelony, jeśli zespół Xaviego Hernandeza pokona Sevillę na koniec dnia.
Wczesny gol samobójczy Nacho Fernandeza okazał się decydujący w tym pojedynku. Królewscy mimo wielu szans nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Nie pomógł też Marco Asensio, który nie wykorzystał rzutu karnego, choć należy zauważyć, że jego strzał z jedenastu metrów był jedynym celnym w wykonaniu Realu Madryt w drugiej części spotkania.
Mallorca w pewnym sensie rozegrała znakomity mecz. Skutecznie się broniła, przerywała akcje faulami w odpowiednich momentach, zawężała pole gry i jednocześnie wywoływała frustrację u graczy Realu. Ekipa z Balearów wyszarpała wręcz te trzy punkty.
– To był mecz, jakiego się spodziewaliśmy, bardzo ciężki i trudny. Zabrakło nam też szczęścia w niektórych sytuacjach, aby osiągnąć korzystniejszy rezultat.. Wielokrotnie byliśmy zatrzymywani, było wiele faulów, ale też niedokładności. Mieliśmy okazje, których nie wykorzystaliśmy. Trudno było grać między liniami, próbowaliśmy i nie wyszło nam to dobrze – powiedział tuż po meczu Carlo Ancelotti.
Ancelotti skupi się teraz na Klubowych Mistrzostwach Świata, które Real Madryt będzie chciał wygrać po raz piąty w historii. Jednak zanim za 10 dni ponownie zmierzą się z Elche w lidze hiszpańskiej, mogą już tracić 11 punktów do Barcelony.
Zobacz również: Młodzież na pomoc Realowi? Możliwe powroty do Madrytu
Komentarze