Koszmar kibiców Liverpoolu trwa. W sobotę “The Reds” zostali rozgromieni przez Wolverhampton aż 0-3. “Wilki” prowadziły 2-0 już po niespełna kwadransie. Na pomeczowej konferencji Jurgen Klopp nie dowierzał, że w pierwszych minutach można radzić sobie aż tak źle.
- Liverpool nie potrafi zażegnać kryzysu
- “The Reds” przegrali z Wolverhampton 0-3
- Jurgen Klopp nie kryje wściekłości z przebiegu pierwszych kilkunastu minut
“Jak mogę nie być zaniepokojony?”
Obecny sezon jest dla Liverpoolu prawdziwym koszmarem. Problemy kadrowe na początku sezonu sprawiły, że “The Reds” bardzo szybko wypisali się z walki o krajowe mistrzostwo. Nie pomagała także postawa w defensywie, która w wielu meczach istniała tylko teoretycznie.
Wicemistrzowie Anglii znajdują się w olbrzymim kryzysie, największym, odkąd na ławce trenerskiej zasiada Jurgen Klopp. W sobotę jego podopieczni po raz kolejny zostali pokonani. Tym razem lepsze okazało się Wolverhampton, które przed własną publicznością wygrało aż 3-0.
“Wilki” cieszyły się z dwubramkowego prowadzenia po niespełna kwadransie. Na pomeczowej konferencji niemiecki szkoleniowiec nie szukał wymówek, gdyż miał świadomość z tragicznego występu swojej drużyny. W szczególności nie podobały mu się pierwsze minuty, w trakcie których Liverpool został całkowicie zdominowany.
– Nie ma wymówek. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Pierwsze 15 minut było okropne. Trzeba to zmienić, przepraszam. Dzisiaj był szczyt naszych problemów. Możecie nas krytykować, oceniać i prawdopodobnie macie rację.
– Początek meczu był okropny. To było przeciwieństwo tego, co powinniśmy robić. Nie mogę tego wyjaśnić, to nie może się zdarzyć. Sami spowodowaliśmy te problemy. Robimy to publicznie, dlatego każdy może zobaczyć. Nie tracę zaufania do chłopców, ale widzę, gdzie musimy się poprawić.
– Jak mogę nie być zaniepokojony? Nie mogę siedzieć tutaj i myśleć, że zrobiliśmy coś dobrze. Pierwsze 12 minut jest niedozwolone, a my i tak to zrobiliśmy – nie dowierzał Klopp.
Zobacz również:
Komentarze