Janusz Niedźwiedź wziął udział w konferencji prasowej po meczu Widzewa Łódź z Jagiellonią Białystok w ramach 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
- Widzew na własnym obiekcie zremisował 1:1 z Jagiellonią w 19. kolejce Ekstraklasy
- Po spotkaniu na pytania dziennikarzy odpowiedział Janusz Niedźwiedź
- Szkoleniowiec gospodarzy nie jest zadowolony ze straty punktów
“Pomimo trudnych warunków, to był dobry mecz pod względem intensywności”
Widzew Łódź zremisował 1:1 z Jagiellonią Białystok w spotkaniu w ramach 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W pomeczowej konferencji prasowej udział wziął Janusz Niedźwiedź, który żałuje straty punktów. Jego podopieczni dużo lepiej wyglądali od przyjezdnych, ale samobójcza bramka Martina Kreuzrieglera w 90. minucie zapewniła Jadze cenne oczko.
– Zacznę od podziękowań dla ludzi, którzy przyczynili się do tego, żeby ten mecz się odbył. Jeszcze o godzinie 15:00 czy 16:00 nikt by nie pomyślał, że to spotkanie dojdzie do skutku, a udało się i mogliśmy zagrać. Pomimo trudnych warunków, nasza jakość gry była bardzo dobra, to był dobry mecz pod względem intensywności, stworzonych sytuacji, walki o bramkę. Skuteczność nas opuściła, strzeliliśmy tylko jednego gola, a powinniśmy kilka – powiedział Janusz Niedźwiedź.
– Za 89 minut bardzo dobrej gry nie dostaliśmy trzech punktów. Zagapiliśmy się w ostatniej akcji, popełniliśmy co najmniej trzy błędy, straciliśmy bramkę. Dziękuję kibicom, bo mimo jej straty wspierali nas do końca, tak samo jak my zawsze gramy do końca. W doliczonym czasie mogliśmy trafić na 2:1, zabrakło niewiele – dodał.
– W takich warunkach to było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu, ale jesteśmy niezadowoleni z wyniku. Ten remis przyjmujemy jako porażkę – przyznał opiekun Widzewa Łódź.
– Mówiłem na konferencji przed meczem, że skład nie jest optymalny. Już wczoraj wiedzieliśmy, że Jordi dziś nie zagra. We wtorek poczuł lekkie ukłucie w mięśniu, poskutkowało to bardzo drobnym uszkodzeniem. Gdyby to był kluczowy mecz sezonu, to byśmy zaryzykowali, ale przed nami jeszcze wiele spotkań. Nie chcieliśmy pogłębiać tego urazu, zwłaszcza że byliśmy świadomi, w jakich warunkach będziemy grali – zakończył.
- Oglądaj treści wideo na naszym kanale:
Komentarze