Chelsea tylko bezbramkowo zremisowała z Fulham w meczu 22. kolejki Premier League. Debiut w tym pojedynku w barwach The Blues zaliczył Enzo Ferndez.
- Debiut Enzo Fernandeza
- Mudryk rozczarował i zagrał tylko 45 minut
- Chelsea znów nie potrafiła przekuć przewagi na gole
Kolejny słaby występ Chelsea w Premier League
Na ten mecz czekało wielu sympatyków Chelsea. W pierwszym składzie The Blues pojawił się wyczekiwany Enzo Fernandez – bohater najgłośniejszego zimowego transferu. Graham Potter dał też szansę występu od pierwszej minuty Mychajło Mudrykowi, natomiast po dłuższej przerwie wrócił Reece James.
Chelsea już od pierwszych minut osiągnęła sporą przewagę, ale The Blues nie mieli żadnych korzyści z posiadania piłki. Mecz toczył się często w środku, a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo.
W pierwszej części gry dwukrotnie błysnął Enzo Fernandez popisując się ładnymi podaniami za linię obrony, a po jednym z nich Havertz był bliski zdobycia pierwszego gola, jednak Niemiec fatalnie spudłował w wyśmienitej sytuacji. Ostatecznie The Blues do szatni na przerwę zeszli bez ani jednego celnego strzału. Z kolei Fulham miało na swoim koncie dwa celne uderzenia, które jednak nie sprawiły większych problemów bramkarzowi The Blues.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal futbolówkę kontrolowali zawodnicy Pottera, ale nie przekładało się to na akcje podbramkowe. The Blues byli strasznie nieporadni w konstruowaniu swoich ataków, popełniali proste błędy, a momentami sprawiali wrażenie, jakby nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony rywala.
Fulham natomiast cofnęło się do głębokiej defensywy i od czasu do czasu próbowało zaatakować bramkę Chelsea. Goście nie angażowali jednak zbyt wielu zawodników w próby akcji ofensywnych.
W 79. minucie fatalny błąd popełnił Berd Leno, który niepotrzebnie wychodził na przedpole. Minął go Fofana, ale jego strzał z pustej bramki wybił jeden z zawodników Fulham.
Ostatecznie mecz skończył się bezbramkowym remisem. Widowisko z pewnością mocno rozczarowało. Przede wszystkim zabrakło emocji, goli i dobrej gry. Słaby występ zaliczył też Mudryk, który nie pojawił się na placu gry w drugiej połowie. Napawać optymizmem kibiców The Blues może z kolei całkiem niezła gra Enzo Fernandeza.
Komentarze