Jak donosi Nicolo Schira, Besiktas zgłosił się po Hakima Ziyecha. Okienko transferowe w Turcji trwa dłużej, niż w czołowych ligach Europy i taka operacja może dojść do skutku. Problem stanowią jednak wymagania finansowe Marokańczyka.
- Przenosiny Hakima Ziyecha do Paris Saint-Germain upadły na ostatniej prostej
- Marokańczyk wciąż może jednak opuścić Stamford Bridge zimą
- O 29-latka pytał Besiktas. Okienko w tureckiej Sueper Lig jest otwarte aż do środy
Besiktas pyta o Ziyecha
Hakim Ziyech walczył jak lew, by opuścić Chelsea jeszcze zimą. Jeszcze przed erą monstrualnych wydatków Todda Boehly’ego reprezentant Maroka rzadko pojawiał się na boisku. Teraz, gdy na Stamford Bridge przybyli tacy piłkarze, jak Mychajło Mudryk czy Joao Felix, szans na grę byłoby jeszcze mniej.
29-latek miał okazję, by trafić do Paris Saint-Germain. Wydawało się, że wszystkie strony grały do tej samej bramki, ale ostatecznie do transferu nie doszło. Jak donosi ESPN, Chelsea wysłała błędnie uzupełnione dokumenty… trzykrotnie! Trudno uznać to za przykry zbieg okoliczności, gdy mówimy o instytucjach na takim poziomie.
Ziyech jest ponoć wściekły i trudno mu się dziwić. Wciąż może jednak opuścić zimą Wielką Brytanię. O skrzydłowego pytał bowiem Besiktas. Okienko w tureckiej Sueper Lig otwarte jest do najbliższej środy, więc tym razem czas nie stanowiłby problemu. W przeciwieństwie do pensji Marokańczyka, na którą nie stać zespołu ze Stambułu. Jako, że mowa o wypożyczeniu do końca sezonu, agent piłkarza musiałby dogadać się z Chelsea w sprawie podzielenia pensji pomiędzy oba kluby.
Ziyech rozegrał w tym sezonie 15 spotkań dla The Blues. Zanotował jedną asystę w Premier League.
Zobacz też: Xavi ucina spekulacje na temat krytykowanego gracza. “Jest dla nas bardzo ważny”.
Komentarze