Liverpool niespodziewanie odpadł z Pucharu Anglii. Obrońca tytułu został wyeliminowany przez Brighton w 1/16 finału.
- Do niespodzianki doszło w niedzielnym meczu Pucharu Anglii
- Liverpool pożegnał się z tymi rozgrywkami
- Po zasłużony awans do 1/8 finału sięgnęło Brighton
Brighton znów zatrzymało Liverpool
Puchar Anglii to rozgrywki, w których trofeum broni Liverpool. The Reds na etapie 1/16 finału wylosowali Brighton, co było dla nich złą informacją. W tym sezonie obejrzeliśmy już dwa mecze bezpośrednie. Zespół Juergena Kloppa najpierw zremisował 3:3, a później zebrał lekcję futbolu od ekipy Roberto De Zerbiego (0:3).
Pierwsza połowa meczu była w miarę wyrównana. Początkowo lepiej spisywał się Liverpool, który objął nawet prowadzenie po pół godziny gry. The Reds popisali się znakomitą akcję zespołową. W końcowej fazie asystę zaliczył Mohamed Salah, a korzystny wynik gościom zapewnił Harvey Elliott. Gospodarze odpowiedzieli dziewięć minut później. Jeden z zawodników Liverpoolu wybił futbolówkę z pola karnego. Spadła ona pod nogi Tariqa Lamptey’a, który zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka lecąc do bramki otarła się o Lewisa Dunka i to jemu zapisano trafienie.
W drugiej odsłonie nikt nie mógł mieć już wątpliwości, że to Brighton zasługuje na awans do kolejnej rundy. Mewom brakowało jednak skuteczności, więc coraz bardziej prawdopodobna była powtórka tej potyczki. Liverpool w końcówce grał agresywnie i mógł nie skończyć spotkania w pełnym składzie. Stało się jednak coś gorszego dla przyjezdnych. Brighton trafiło do siatki w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Pervis Estupinan zagrał w pole karne, gdzie futbolówkę pod strzał ułożył sobie Kaoru Mitoma, który zadał Liverpoolowi decydujący cios. Tym samym drużyna Roberto De Zerbiego zagra w 1/8 finału Pucharu Anglii po zwycięstwie 2:1.
Komentarze