Szokującym wyznaniem z mediami podzielił się Jesse Lingard. Zawodnik Nottingham Forest w przeszłości miał problemy z alkoholem. Spowodowane były one kiepskim stanem psychicznym zawodnika.
- Jesse Lingard od kilku sezonów stara się ustabilizować swoją formę
- Anglik zdradził, że przez długi czas mierzy się z depresją i uzależnieniem od alkoholu
- Pomocnik odbudowuje obecnie swoją karierę w Nottingham Forest
Jesse Lingard mierzył się z depresją
Jesse Lingard od sezonu 2022/23 jest zawodnikiem Nottingham Forest. Anglik latem uwolnił się wreszcie od Manchesteru United, który nie zgadzał się na odejście pomocnika. W czwartek Anglik podzielił się z mediami szczerym wyznaniem. Przyznał, że w przeszłości miał spore problemy z nadużywaniem alkoholu.
– Piłem przed snem. Gdy patrzę na to wstecz, to zastanawiam się, po co to robiłem. Ale wtedy potrzebowałem czegoś, co uśmierzy mój ból. Próbowałem zapomnieć o tym, co się dzieje. Ale to sprawiało, że było dziesięć razy gorzej – zaczął pomocnik.
– Dostawałem wiele obraźliwych wiadomości od kibiców. I bez nich byłem wystarczająco przygnębiony. Czułem się, jakby cały świat był na moich barkach. Moja mama miała tak ciężką depresję, że nie mogła sobie z nią poradzić. Musiała wyjechać i szukać pomocy. Zostałem wtedy z młodszym rodzeństwem – dodał.
Uzależnienie od alkoholu związane było ściśle z trudną sytuacją rodzinną i spowodowanymi przez nią problemami psychicznymi zawodnika. Jak przyznał, dopiero w 2020 roku zdecydował się on otworzyć przed Ole Gunnarem Solskjaerem.
– Na treningach maskowałem depresyjny nastrój i niepokój. Wciąż próbowałem być normalnym Jessem, ale doszedłem do momentu, w którym trzeba było się do kogoś odezwać – wyjaśnił.
Lingard w sezonie 2022/23 rozegrał dla Nottingham Forest 16 meczów. Zanotował w nich dwie bramki i dwie asysty.
Czytaj dalej: Beniaminek planuje 26. transfer. To napastnik ekipy ze szczytu
Komentarze