Dopiero rzuty karne wyłoniły w czwartek drugiego półfinalistę Superpucharu Hiszpanii, którym została FC Barcelona. Duma Katalonii nie ustrzegła się w spotkaniu z Realem Betis błędów, co też na konferencji prasowej wskazał Xavi.
- FC Barcelona wygrała półfinał Superpucharu Hiszpanii z Realem Betis
- Do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne
- Jednym z najlepszych zawodników na boisku był Marc-Andre ter Stegen
Ter Stegen znów ratował FC Barcelonę
Dwukrotnie FC Barcelona obejmowała w spotkaniu z Realem Betis prowadzenie i dwukrotnie rywal był w stanie straty odrobić. Ogromne emocje towarzyszyły drugiemu półfinałowi Superpucharu Hiszpanii, w którym podobnie jak dzień wcześniej, byliśmy świadkami dogrywki i konkursu rzutów karnych. Ostatecznie to Duma Katalonii awansowała do finału, w którym zmierzy się z Realem Madryt.
Niekwestionowanym bohaterem Barcy był znów Marc-Andre ter Stegen. Bramkarz wielokrotnie skutecznie interweniował w meczu, a w konkursie rzutów karnych obronił dwie jedenastki, dzięki czemu podopieczni Xaviego awansowali. Zadowolony z postawy golkipera był Xavi.
– To wielkie szczęście, że mamy tak świetnego bramkarza, jakim jest Ter Stegena, który robi różnicę. Musisz strzelać rzuty karne, ale też mieć bramkarza, który będzie je bronił. Tacy piłkarze robią różnicę – stwierdził szkoleniowiec Dumy Katalonii.
Szkoleniowiec wskazał jednak również aspekty, w których oczekuje poprawy ze strony swoich zawodników.
– Bez piłki nie gramy zbyt dobrze, nie byliśmy zbyt agresywni. Cierpieliśmy, a Betis dominował w niektórych fazach tego spotkania, pressowali wysoko. W drugiej połowie stało się coś, czego nie chcieliśmy. Ansu strzelił wielkiego gola, ale Betis wrócił do meczu. To było spotkanie wielu faz, ale musimy iść dalej. Musimy być autokrytyczni – podkreślił.
Finał Superpucharu Hiszpanii rozegrany zostanie 15 stycznia w niedzielę. Pierwszy gwizdek arbitra wybrzmi o godzinie 20:00.
Sprawdź też: Barcelona odda Depaya do Atletico tylko pod jednym warunkiem
Komentarze