Real Madryt długo męczył się z Valencią, ale ostatecznie pokonał ją po rzutach karnych i awansował do finału Superpucharu Hiszpanii. W tym meczu kontuzji doznało aż trzech zawodników Królewskich. Nie wiadomo, czy wrócą do zdrowia na niedzielny finał.
- Real Madryt w półfinale Superpucharu Hiszpanii zdołał wyeliminować Valencię po serii rzutów karnych
- Awans sam w sobie jest najlepszym, co spotkało Królewskich w tym spotkaniu
- Mecz z urazami zakończyli bowiem Eduardo Camavinga, Lucas Vazquez i Eder Militao
“Musimy ocenić sytuację Camavingi, a zwłaszcza Vazqueza”
Real Madryt nie wszedł w rok z przytupem. Formę z La Ligi Królewscy przewieźli ze sobą do Arabii Saudyjskiej, gdzie w środę rozgrywali półfinał Superpucharu Hiszpanii. Królewscy niezwykle męczyli się z Valencią, ale wreszcie zdołali awansować do finału po serii rzutów karnych, gdzie jedną z “jedenastek” Nietoperzy wybronił Thibaut Courtois. Największym problemem dla Carlo Ancelottiego jest jednak fakt, iż pojedynek ten zakończyło przedwcześnie aż trzech zawodników.
Eduardo Camavinga opuścił murawę już w przerwie, a po zmianie stron kamery pokazywały, że Francuz nałożył sobie lodowy okład na kolano. Już po zmianie stron Lucas Vazquez – główny odpowiedzialny za utratę jedynej bramki – niefortunnie upadł i wykręcił prawą stopę. Po chwili zmienił go Dani Carvajal. Na kwadrans przed końcem Eder Militao obronił zaś głową uderzenie Justina Kluiverta. Pierwotnie Brazylijczyk wrócił do gry, ale po chwili poprosił o zmianę.
Trzy urazy to bolesny cios dla Ancelottiego, zwłaszcza, że na turniej powołania nie otrzymali też David Alaba i Aurelien Tchouameni.
– Camavinga doznał stłuczenia kolana, które mu przeszkadzało. Myślę, że Lucas skręcił kostkę, a Militao miał zawroty głowy, ale przed chwilą czuł się już dobrze. Było z nim już dobrze. Musimy ocenić sytuacje Camavingi i szczególnie Lucasa, która wydaje się poważniejsza. Myślę, że Militao i Camavinga nie mają problemów, a Lucas nie wiem – skwitował sytuację włoski szkoleniowiec.
Królewscy rozegrają finał Superpucharu Hiszpanii już w niedzielę. Zmierzą się w nim ze zwycięzcą czwartkowego półfinału pomiędzy Realem Betis a Barceloną.
Zobacz też: Real Betis – FC Barcelona: typy, kursy, zapowiedź (12.01.2023).
Komentarze