Barcelona musi zapłacić byłemu graczowi znaczne odszkodowanie

Matheus Fernandes w 2017 roku w barwach Botafogo
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Matheus Fernandes w 2017 roku w barwach Botafogo

FC Barcelona latem 2021 roku rozwiązała kontrakt z Matheusem Fernandesem. Brazylijczyk poszedł z tą sprawą do sądu, a ten zarządził, że klub ma zapłacić piłkarzowi ponad 8,5 miliona euro. 24-latek wnosił o dwukrotność tej kwoty.

  • Matheus Fernandes to jeden z najbardziej niezrozumiałych transferów ery prezesa Bartomeu
  • Latem 2021 roku Barcelona jednostronnie rozwiązała z nim kontrakt
  • Piłkarz w sądzie wywalczył 8,5 miliona euro odszkodowania, choć wnosił o dwa razy tyle

Barcelona musi słono zapłacić byłemu piłkarzowi

Fani FC Barcelona z pewnością chcieliby zapomnieć o okresie, w którym klubem rządził prezes Josep Bartomeu. Jednym z najdziwniejszych transferów z tamtego czasu, było kupno Matheusa Fernandesa.

Na sprowadzenie “nowego Busquetsa” naciskał ówczesny dyrektor sportowy, Eric Abidal. Zimą 2020 roku Blaugrana zapłaciła Palmeirasowi siedem milionów euro. Piłkarz nigdy nie został nawet oficjalnie zaprezentowany jako zawodnik Dumy Katalonii, a jego licznik zatrzymał się na… 17 minutach. Epizod w meczu Ligi Mistrzów z Dynamem Kijów był jedynym występem Fernandesa w bordowo-granatowych barwach. Realia pokazały, że środkowy pomocnik nie dorasta nie tylko do standardów Barcelony, ale i La Ligi. Tuż po wykupie piłkarza z Palmeirasu wybrał się on bowiem na wypożyczenie do Realu Valladolid. Tam w ciągu pół sezonu zanotował zaledwie trzy mecze.

Latem 2021 roku Blaugrana straciła cierpliwość. Jednostronnie rozwiązała kontrakt, pierwotnie obowiązujący do 2025 roku. Zrobiła to nieelegancko, ponoć wysyłając Brazylijczykowi maila z załączonymi wynikami z treningów. Te pokazywały ponoć, jak bardzo 24-latek odstaje od kolegów. Fernandes wrócił do Palmeirasu, ale zapowiedział walkę w sądzie. Tak też zrobił zażądał niespełna 15 milionów euro odszkodowania za niesprawiedliwe rozwiązanie umowy. Półtora roku później sąd wydał wyrok: Barcelona jest winna piłkarzowi ponad połowę żądanej kwoty – 8,5 miliona euro. Teraz klub ze stolicy Katalonii będzie odwoływał się od tego wyroku, zwłaszcza, że sytuacja finansowa instytucji nadal jest niezwykle skomplikowana.

Blaugrana wyleciała już do Arabii Saudyjskiej. W czwartek zmierzy się tam w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Realem Betis.

Czytaj więcej: Lewy wraca do gry – powołania Barcelony na Superpuchar Hiszpanii.

Komentarze