Skromne zwycięstwo Romy, Skorupski nie obronił karnego

Lorenzo Pellegrini
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Lorenzo Pellegrini

AS Roma skromnie pokonała Bolognę (1:0) w pierwszym meczu po przerwie na Mistrzostwa Świata w Katarze. Łukasz Skorupski nie zdołał obronić rzutu karnego w wykonaniu Lorenzo Pellegriniego, który zadecydował o wyniku spotkania.

  • AS Roma pokonała Bolognę w 16 kolejce Serie A
  • Lorenzo Pellegrini pokonał Łukasza Skorupskiego z rzutu karnego
  • Z kolei “jedenastkę” mógł sprokurować Nicola Zalewski. Arbiter zdecydował się jednak nie odgwizdać faulu na Lewisie Fergusonie

Pellegrini nie dał szans Skorupskiemu i zapewnił Romie komplet punktów

AS Roma nie mogła wyobrazić sobie lepszego wejścia w środowe spotkanie. Już w piątej minucie Paulo Dybala wpadł w pole karne i został powalony przez Jhona Lucumiego. Arbiter zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Z tym elementem gry nigdy nie miał problemów Lorenzo Pellegrini, który spokojnie pokonał Łukasza Skorupskiego.

W dalszej części pierwszej połowy ani Giallorossi, ani Bologna nie zachwycały. Najaktywniejszy po stronie gospodarzy był Nicolo Zaniolo, jednak strzałom Włocha brakowało precyzji.

W 48. minucie to ponownie 23-latek stanął przed niezłą szansą, ale nie zdołał nawet posłać uderzenia w światło bramki polskiego bramkarza. Chwilę później wreszcie przebudzili się goście. Po akcji z prawego skrzydła nieźle odnalazł się Stefan Posch, ale jego strzał zablokował Chris Smalling. Z kolei dobitka zza pola w wykonaniu Lucumiego nie była nawet blisko Ruiego Patricio.

Tego dnia Nicola Zalewski zaczął spotkanie na ławce rezerwowych, a po wejściu na boisko mógł zostać antybohaterem. W 70. minucie doszło między nim a Lewisem Fergusonem do kontaktu – i to w polu karnym rzymian. Sędzia nie dopatrzył się jednak faulu reprezentanta Polski.

Ostatecznie AS Roma dowiozła wynik do ostatniego gwizdka i przerwała serię trzech ligowych meczów bez zwycięstwa. Rzymianie zrównali się punktami z rywalami zza miedzy i wciąż pozostają w walce o czołową czwórkę. Złą wiadomością dla fanów Giallorossich jest z pewnością sytuacja Zaniolo i Dybali. Obaj opuścili murawę z delikatnymi – przynajmniej z pozoru – urazami.

Komentarze