Cristiano Ronaldo rozpoczął wtorkowy mecz reprezentacji Portugalii ze Szwajcarią (6:1) na ławce rezerwowych. Mimo tego w środę 37-latek trenował z członkami wyjściowego składu, wykonując ćwiczenia regeneracyjne.
- Cristiano Ronaldo musi przyzwyczaić się do nowej roli w reprezentacji Portugalii – roli rezerwowego
- W meczu ze Szwajcarią (6:1) pojawił się na boisku dopiero w 74. minucie
- Mimo tego w środę trenował razem z członkami wyjściowej jedenastki
Ronaldo nie trenował z pozostałymi zawodnikami rezerwowymi
Cristiano Ronaldo najwyraźniej nienawidzi, jeżeli wokół jego osoby robi się zbyt cicho. Ostatnie tygodnie to prawdziwa lawina newsów dotyczących 37-latka, z czego niewielka część dotyczyła jego dokonań boiskowych. W starciu grupowym z reprezentacją Korei Południowej (1:2) pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki opuścił boisko przy stanie remisowym. Nie omieszkał okazać niezadowolenia z tej sytuacji. Później przekonywał, że denerwował się z powodu Koreańczyków, którzy prosili go, by szybciej schodził z murawy. Fernando Santos nie ukrywał jednak, że to zachowanie go zirytowało. – Czy widziałem zdjęcia? Tak, nie podobało mi się to, wcale. Nie podobało mi się to. Naprawdę mi się to nie podobało. Ale od tego momentu wszystko jest skończone w tej kwestii. Te sprawy załatwia się za zamkniętymi drzwiami. To rozwiązane. Kropka w tej sprawie, a teraz wszyscy skupiają się na meczu – powiedział na konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Portugalii.
W wyniku tej sytuacji posadził Ronaldo na ławce rezerwowych w starciu ze Szwajcarią (6:1). Portugalczycy zaprezentowali się ze świetnej strony, a 37-latek pojawił się na murawie dopiero w 74. minucie. Na drugi dzień, w środę, drużyna odbywała normalny trening. Piłkarze wyjściowego składu wykonywali regeneracyjne zajęcia na siłowni, zaś rezerwowi pracowali na murawie. Choć CR7 rozegrał zaledwie 20. minut, ćwiczył z członkami wyjściowego składu. Nie był to wynik urazu, bo sztab reprezentacji nie doniósł o żadnej nowej kontuzji. Dlatego też zachowanie byłego piłkarza Realu Madryt czy Manchesteru United musi dziwić.
Sadzając swego kapitana na ławce, Fernando Santos przerwał jego serię 31 meczów w wyjściowym składzie na wielkich turniejach. Po raz ostatni 37-latek doświadczył tego na Euro 2008. Co ciekawe, wówczas rywalem Portugalczyków również była Szwajcaria.
Zobacz też: Liverpool rozbije bank dla 19-letniego reprezentanta Portugalii?
Komentarze