Wspaniały spektakl w pierwszym sobotnim spotkaniu fazy pucharowej mundialu w Katarze obejrzeli kibice. Reprezentacja Holandii wygrała pewnie 3:1 ze Stanami Zjednoczonymi, choć bramkarze obu drużyn odegrali w tym spotkaniu ważne role. Spektakularny występ zaliczył Denzel Dumfries, który zanotował dwie asysty, gola, a także interwencję, dzięki której piłka nie wpadła do bramki Oranje.
- Po golach Depaya i Blinda Holendrzy do przerwy prowadzili z Amerykanami 2:0
- Po zmianie stron Amerykanie mocno pracowali nad trafieniem kontaktowym, które uzyskali w 76 minucie
- Zaledwie 5 minut później spotkanie golem na 3:1 zamknął Denzel Dumfries
Dwie bliźniacze bramki Holendrów
Już w 3 minucie Andries Noppert musiał ratować reprezentację Holandii z opresji. Po krótkiej przebijance oko w oko z golkiperem stanął Christian Pulisic, ale jego uderzenie zostało sparowane. Złamał w tej sytuacji linię spalonego Blind, który powinien podziękować bramkarzowi.
Na pierwsze trafienie w starciu ⅛ finału między Holandią i USA nie musieliśmy złudo czekać. W 10 minucie Oranje przeprowadzili piękną akcję drużynową, po której piłka trafiła pod nogi Memphisa Depaya. Napastnik FC Barcelony pewnym uderzeniem pokonał Turnera i zapewnił swojej reprezentacji prowadzenie 1:0.
Trafienie dodało Holendrom pewności siebie. Amerykanie mocno cofnęli się do defensywy i momentami byli w rozegraniu bezradni. Podopieczni Louisa van Gaala atakowali ich wysokim pressingiem i nie pozwalali na swobodne rozgrywanie akcji. Dopiero w 43 minucie Jankesi ponownie postraszyli bramkarza Holendrów. Potężne uderzenie z dystansu oddał Timothy Weah, ale Noppert znów był na posterunku.
W doliczonym czasie gry niemal bliźniaczą do tej z 10 minut akcję rozegrali Holendrzy. Znów w pole karne dogrywał Blind, a na futbolówkę tym razem nabiegał Blind, który strzałem z pierwszej piłki podwyższył prowadzenie na 2:0.
Amerykanie z bramką kontaktową
Druga połowa rozpoczęła się od znakomitej okazji dla Amerykanów, ale tym razem Nopperta w interwencji wyręczył Cody Gakpo. Napastnik wybił z linii bramkowej piłkę zmierzającą do siatki. Kolejną akcję dla Jankesów w 75 sprokurował Depay, który odbrywał piłkę do tyłu, a ta trafiła wprost pod nogi Haji Wrighta. Napastnik minął bramkarza i uderzył na bramkę, ale znakomitą interwencją popisał się Dumfries, który zablokował strzał przy słupku.
Zaledwie minutę później Jankesi wreszcie dopięli swego i zdobyli bramkę kontaktową. W 76 minucie bramkę kontaktową zdobyli Amerykanie. W pole karne z prawej strony zagrywał Pulisic, a piłka trafiła w piętę wprowadzonego po przerwie Wrighta. Futbolówka odbiła się na tyle niefortunnie, że zaskoczyła Nopperta i wpadła do siatki.
Niedługo cieszyli się z gola Jankesi, bo już w 81 minucie znów tracili do rywali dwie bramki. Denzel Dumfries tak długo sygnalizował w polu karnym, że jest całkowicie niekryty, że dostrzegł to Blind i posłał do niego dośrodkowanie. Wahadłowy uderzył bezpośrednio z powietrza i zwieńczył swój fantastyczny występ golem.
Holendrzy zasłużenie awansowali do ćwierćfinału i będą w nim czekać na swojego rywala. Amerykanie przegrali to spotkanie już w pierwszej połowie, choć docenić należy ich determinację w drugiej odsłonie meczu.
Komentarze