Na konferencji prasowej przed meczem pomiędzy Polską a Arabią Saudyjską, poza selekcjonerem Michniewiczem, pojawili się Jan Bednarek i Artur Jędrzejczyk. Prezentujemy wypowiedzi dwóch środkowych obrońców, którzy pierwszy mecz mundialu obejrzeli z perspektywy ławki rezerwowych.
- Już w sobotę reprezentacja Polski rozegra swój drugi mecz na Mistrzostwach Świata w Katarze
- Jej rywalem będzie Arabia Saudyjska
- Na konferencji prasowej z grona piłkarzy pojawili się Jan Bednarek i Artur Jędrzejczyk. Prezentujemy ich wypowiedzi
Jędrzejczyk: hejt mnie nie boli, bo nie mówi się o byle kim
Już w sobotę reprezentacja Polski zmierzy się z Arabią Saudyjską. Czesław Michniewicz zaprosił na konferencję dwóch graczy, którzy pełnią, jak dotąd, rolę rezerwową. Selekcjoner podkreślił, że chce docenić ich zaangażowanie w trening. Jednym z nich był Artur Jędrzejczyk.
– Mogę powiedzieć, że miałem takie sytuacje, że zastanawiałem się przez pewien moment, zanim trener do mnie zadzwonił, jak nie jeździłem przez dłuższy okres na reprezentację. Miałem w głowie, czy już nie czas, żeby już skończyć i rzucić buty. Ale mogę powiedzieć, że Grzesiek Krychowiak bardzo mi pomógł. Był ze mną w drużynie, powiedział mi: dawaj Jędza, potrzebujemy cię, jesteś ważnym zawodnikiem. Ja też, wstając rano, popatrzyłem w lustro mówię: kurde, faktycznie, może tak jest. 40 występów w reprezentacji Polski, mistrzostwa świata, Europy, bramki też strzeliłem, czemu nie? Gram w Legii, zdobywam mistrzostwa, puchary, czuję się ważną częścią drużyny. Zawsze jej pomogę, nieważne w jakich sytuacjach, czy będę na boisku, czy poza nim. Tak że ja się cieszę. Z hejtem nie mam problemu. Cieszę się, bo o byle kim się nie pisze – skomentował swoje, dla niektórych kibiców kontrowersyjne, powołanie do kadry piłkarz Legii Warszawa.
Następnie spytano weterana o nagranie Herve’a Renarda, który motywował piłkarzy Arabii Saudyjskiej.
– Nie widziałem nagrania. Ale atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Nie róbmy zamieszania w drużynie. Wspierajcie nas, bądźcie z nami do samego końca. Będziemy walczyć razem. Każda drużyna ma inne podejście, atmosferę. To zależy też od wyniku. Mam nadzieję, że nasz wynik będzie dobry, trener nie będzie musiał reagować – wybrnął spokojnie “Jędza”. Nie obyło się też bez śmiechu. Jeden z dziennikarzy zapytał obrońcę o sposób bronienia przeciwko Salemowi Al-Dawsariemu, który strzelił piękną bramkę Argentynie. Podkreślił, że Jędrzejczyk ma doświadczenie choćby z meczu z Realem Madryt.
– Szkoda, że nie grałem w meczu z Realem, ale okej – odrzekł ze śmiechem 35-latek. – Wracając do pytania, widziałem drużynę Arabii i nie można powiedzieć tylko o nim, ale o całej drużynie. Są naprawdę szybcy, silni, chyba cała drużyna jest skompletowana z trzech drużyn z ligi arabskiej. Tak że mają to doświadczenie, trener też jest długo. Długo tu przebywają, grają na swoim terenie. To dobra drużyna, ale my też jesteśmy dobrą drużyną. Zobaczymy. Wszystko okaże się jutro – dodał.
Bednarek: zawsze chcę grać, ale rozumiem moją sytuację
Jan Bednarek przez długie lata był podstawowym stoperem reprezentacji Polski. Podczas turnieju wypadł jednak z łask selekcjonera na rzecz Jakuba Kiwiora. Głównym problemem defensora jest brak gry, którego doświadcza w Aston Villi.
– Dla mnie najważniejsze jest dobro drużyny. Indywidualnie to boli, chciałbym pomagać na boisku, ale jeśli selekcjoner podjął taką decyzję, to moim zadaniem jest pomagać drużynie w tym momencie w innej roli, motywować z boku, pomagać tym mniej doświadczonym zawodnikom, żeby ta presja mundialowi była trochę mniejsza. To jest dla mnie najważniejsze. Oczywiście, chciałbym grać w każdym spotkaniu, ale też jestem świadomy mojej sytuacji, jaka była w ostatnim okresie. Tak że na ten moment skupiam się na tym, by drużyna dobrze funkcjonowała i by jej pomóc. Motywuję kolegów, wspieram ich. Myślę, że to najważniejsze. Schować dumę na bok. Własne odczucia, złość. Byśmy skupili się na tym, by reprezentacja Polski awansowała do kolejnej rundy. To jest nasz wspólny cel – powiedział dyplomatycznie Bednarek. Później skomentował słowa kolegi z drużyny, Jędrzejczyka. 26-latek uważa, że Polacy powinni skupić się na sobie.
– Jędza dobrą rzecz powiedział. Musimy skupić się tylko na sobie. Oczywiście przeanalizować przeciwnika, znać ich jakość, mocne strony. Najważniejsze jest to, jak my zagramy, jak my bardzo będziemy wierzyć w ten sukces i ile wysiłku w to damy. Jadąc na mistrzostwa świata musimy się liczyć z tym, że praktycznie wszystkie drużyny mają ogromną ilość jakości. Każda z tych drużyn chce wygrać każdy kolejny mecz i my musimy iść z takim samym nastawieniem. Na tym się skupić. Nie za bardzo być przestraszonym przeciwnika, bo to nie pomaga. Musimy się skupić, żebyśmy jak najlepiej bronili, mieli dużo polotu w ataku i nie tracili bramek, a je strzelali. Miejmy nadzieję, że jutro na zero z tyłu, trochę strzelimy i wygramy – powiedział stoper Aston Villi.
Nie zabrakło też pytania o dotychczasową nieskuteczność Roberta Lewandowskiego na mundialach.
– Myślę, że Lewy jest naszym kapitanem. Oczywiście to napastnik, który chce strzelać bardzo dużo goli, co też robi. Ale najważniejsze jest dla niego dobro drużyny i żebyśmy wygrywali. Myślę, że on też w pewnym stopniu swoją dumę chowa do kieszeni. Skupia się, żeby jak najciężej pracować dla drużyny. Czy strzeli, czy nie, dla niego najważniejsze jest to, byśmy wygrywali te mecze. Oczywiście ma swoje indywidualne cele, ale jestem przekonany, że ten sukces drużynowy stawia na pierwszym miejscu. To jest nasz lider, nasz kapitan, najlepszy zawodnik na świecie. Miejmy nadzieję, że w jutrzejszym spotkaniu poprowadzi nas do zwycięstwa. Nie wiem, czy strzeli, czy nie, najważniejsze, żebyśmy wygrali – odrzekł 26-latek.
Starcie Polski z Arabią Saudyjską rozpocznie się w sobotę, już o godzinie 14:00.
Czytaj więcej: Polska – Arabia Saudyjska: typy, kursy, zapowiedź (26.11.2022).
Komentarze