Występ Heung-Min Sona na mundialu w Katarze stał pod znakiem zapytania z powodu urazu. Wątpliwości rozwiał jednak sam piłkarz, który zapewnił, że nie zabraknie go na wielkiej imprezie.
- Heung-Min Son miał pękniętą kość lewego oczodołu
- Nie wiadomo było, czy skrzydłowy zdąży wykurować się na MŚ
- Zawodnik w swoim oświadczeniu przyznał, że weźmie udział w mundialu
Heung-Min Son gotowy na mistrzostwa świata
Koreańscy kibice zamarli w 29. minucie spotkania Tottenhamu Hotspur z Marsylią (2:1) w ramach 6. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Heung-Min Son musiał opuścić boisko z powodu kontuzji po tym, jak zderzył się z Chancelem Mbembą. 30-latka na murawie zastąpił wówczas Yves Bissouma.
Jak się później okazało, Son doznał pęknięcia kości lewego oczodołu, co pod znakiem zapytania stawiało jego wyjazd na mundial. Sam piłkarz na swoim zweryfikowanym profilu na Instagramie zasugerował fanom, że będzie gotowy na najważniejszą piłkarską imprezę roku.
– Cześć wszystkim. Chciałem tylko poświęcić chwilę, aby podziękować wszystkim za wiadomości wsparcia, które otrzymałem w ciągu ostatniego tygodnia. Przeczytałem wiele z nich i naprawdę, naprawdę doceniam Waszą troskę. W tym trudnym czasie otrzymałem od Was dużo siły. Gra dla swojego kraju na mistrzostwach świata jest marzeniem wszystkich dorastających dzieci, tak samo było w moim przypadku. Nie przegapię tego za nic w świecie. Nie mogę się doczekać, by reprezentować nasz piękny kraj, do zobaczenia wkrótce – napisał Son.
Zobacz również:
Kapitan reprezentacji Korei Południowej, która na mundialu w grupie zmierzy się z Urugwajem, Ghaną oraz Portugalią, gra dla “Spurs” od sierpnia 2015 roku, kiedy to przeniósł się do drużyny popularnych “Kogutów” za 30 milionów euro z Bayeru Leverkusen. Wcześniej król strzelców Premier League przywdziewał koszulkę jeszcze takich ekip jak HSV oraz rodzime FC Seoul i Yukminkwan MS.
Heung-Min Son w 19 spotkaniach aktualnej kampanii zdobył 5 bramek, a także zanotował 2 asysty. Portal “Transfermarkt” wycenia ofensywnego zawodnika na mniej więcej 70 milionów euro.
Czytaj więcej: Waldemar Sobota wraca do gry. Spróbuje swoich sił w… futsalu
Komentarze