Robert Lewandowski nie ma dobrej passy w Barcelonie. Polak ostatnio zmarnował rzut karny. We wtorek dostał czerwoną kartkę.
- Robert Lewandowski nie będzie dobrze wspominał meczu z Osasuną
- Polak dostał czerwoną kartkę jeszcze w pierwszej połowie
- 34-latek opuścił boisko w momencie, gdy Barcelona przegrywała w Pampelunie 0:1
Lewandowski zawiódł Barcelonę
Barcelona do wtorkowego meczu z Osasuną przystępowała jako lider La Ligi. Drużyna Xaviego znajdowała się na czele tabeli z dwoma punktami przewagi nad Realem Madryt. W przypadku pokonania zespołu z Pampeluny, Barcelona miałaby już pięć oczek więcej, niż Królewscy. Na dobry występ we wtorek szczególnie liczył Robert Lewandowski, który w ostatniej ligowej konfrontacji nie wykorzystał rzutu karnego, a to kapitanowi naszej kadry nie zdarza się często.
Wtorkowa potyczka od początku meczu nie układała się dobrze dla Barcelony, która przegrywała 0:1 już po sześciu minutach gry. Wówczas sędzia Jesus Gil Manzano nie odgwizdał faulu na Marcosie Alonso i uznał bramkę zdobytą po zamieszaniu w szesnastce. Arbiter ten dał się znaki Barcelonie także później, o czym boleśnie przekonał się Lewandowski.
Polski napastnik w 31. minucie podczas walki o piłkę wpadł na przeciwnika i sfaulował go, co nie umknęło uwadze arbitra. Pokazał on Polakowi żółtą kartkę. Lewandowski miał już wcześniej na koncie upomnienie (w 11. minucie), więc Jesus Gil Manzano finalnie pokazał 34-latkowi czerwoną kartkę i napastnik Barcelony musiał opuścić boisko. Poprzednio Polakowi zdarzyło się jeszcze, gdy reprezentował Borussię Dortmund.
Czytaj także: Pique zasłużył na miano legendy futbolu – po 13. kolejce La Ligi
Komentarze