Chociaż Fantasy Premier League to gra dla cierpliwych, a najwięksi i najlepsi zalecają dokonywanie transferów dopiero tuż przed deadline’em, wielu menedżerów zapewne jeszcze w trakcie trwania 14. serii zmagań zamieniło Ivana Toneya na snajpera Newcastle, co należy uznać za potrójnie usprawiedliwiony ruch. Co przemawiało za pozyskaniem Calluma Wilsona tuż po meczu Srok z Aston Villą?
- Tytuł Player of the Week oficjalnie otrzymał Reiss Nelson, jednak doskonale wiemy, kto był głównym bohaterem GW14 Fantasy Premier League
- Callum Wilson za Ivana Toneya, kto mówi nie?
- W 14. kolejce zmagań absolutnie kluczowy był wybór wicekapitana
Trzy powody, by jak najwcześniej kupić Wilsona
Po pierwsze, fenomenalny występ Anglika w rywalizacji z The Villans. Callum Wilson zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty, co pozwoliło mu uzyskać pełną pulę bonusów i zakończyć GW14 Fantasy Premier League z 19 punktami na koncie. Takim samym wynikiem popisał się Reiss Nelson (4.8), jednak pomocnik Arsenalu to właściwie żadna opcja, ponieważ w 14 spotkaniach na boisku pojawił się tylko raz. A że zrobił to akurat w tak efektownym stylu – nikt nie mógł się tego spodziewać. Dlatego 22-latka, mimo iż to właśnie on oficjalnie sięgnął po tytuł Player of the Week, traktujemy wyłącznie jako ciekawostkę.
Po drugie, trzeba jakoś zastąpić Ivana Toneya, który w GW15 postanowił odpocząć. Napastnik Brentfordu pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Szkoda, że akurat wyłączył się na pojedynek z Nottingham Forest i tym samym zmarnował idealną okazję na przerwanie trzymeczowej serii bez strzelonego gola. Wilson ma w perspektywie starcia z Southampton i Chelsea, natomiast Toney tylko potyczkę z City. Ten transfer klika(ł) się sam.
Po trzecie, wzrost ceny. Skoro ja i wy rozważaliśmy zakup Wilsona, zrobiło to także kilkadziesiąt tysięcy menedżerów Fantasy Premier League. A za tym idzie, wartość 30-latka z St. James’ Park nie miała prawa utrzymać się na poziomie 7.3. Mnie udało się trafić go właśnie w tej kwocie, jednak dzisiaj czterokrotny reprezentant Anglii kosztuje już 7.5.
Po więcej interesujących ciekawostek, a przede wszystkim po prognozy cenowe, zapraszam pod adresy www.fplstatistics.co.uk i www.fantasyfootballfix.com/price/. Wyjątkowo przydatne narzędzia.
Tak prezentuje się skład drużyny tej serii gier Fantasy Premier League:
- Bramkarz: Pickford (11 pkt)
- Obrońcy: Mee (11 pkt), Mitchell (11 pkt), Trippier (11 pkt), Dalot (9 pkt)
- Pomocnicy: Nelson (19 pkt), Miguel Almiron (12 pkt), De Bruyne (11 pkt), Odegaard (10 pkt)
- Napastnicy: Wilson (19 pkt), Moore (13 pkt)
Lider klasyfikacji generalnej Fantasy Premier League
Dotychczasowy lider nie zdołał utrzymać swojej pozycji – Sanad 23{LY}🇱🇾• spadł na 8. lokatę. Na szczycie witamy ekipę Come on the Pegs, która w GW14 zdobyła 86 punktów. Podobnie jak w przypadku zdecydowanej większości aktywnych menedżerów, kluczowy okazała się wybór wicekapitana. Skoro naszego nominalnego przewodniczącego klasy zabrakło, podwójnie punktował ten, kto przy swoim nazwisku miał literkę “v”. U Petera Lougheeda Erlinga Haalanda zastąpił Kevin De Bruyne i to dało Irlandczykowi dwa razy 11 oczek.
Mój wynik
Mój wynik? Zaskakująco dobry. GW14 rozpocząłem niemałym bólem głowy, ponieważ tuż przed zamknięciem tradycyjnego okna transferowego okazało się, że Erlinga Haalanda jednak nie ma w kadrze meczowej, a Phil Foden zasiądzie wśród rezerwowych. O ile na pierwszą sytuację byłem przygotowany, ponieważ wicekapitanem mianowałem Salaha, o tyle informacja dotycząca Anglika wyjątkowo mnie rozczarowała. Jednak jak to się mówi, złe miłego początki.
Trzech zawodników z ekipy Widok 45 znalazło się w Team of the Week, co można uznać za duży sukces. Natomiast trzech mocno rozczarowało – Foden i Toney zdobyli po jednym punkcie, a Eze nie zrobił nic poza 62-minutową obecnością na murawie. W klasyfikacji generalnej Fantasy Premier League awansowałem z miejsca numer 318 359 na 188 543 lokatę. Zielona strzałka u mnie pojawia się właściwie co dwie kolejki, jednak mam nadzieję, że po GW15 ten trend zostanie przełamany.
Komentarze