Real Madryt przegrał w sobotę z Lipskiem 2-3, przez co kwestia zajęcia pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzów wciąż nie została rozwiązana. Carlo Ancelotti zareagował na pierwszą porażkę w sezonie.
- We wtorek Królewscy ponieśli pierwszą porażkę w tym sezonie
- W grupie Ligi Mistrzów mają dziesięć punktów, zaś Lipsk uzbierał “oczko” mniej
- Carlo Ancelotti przyznaje, że taki rezultat wreszcie musiał nadejść
“Wcześniej czy później musi nadejść porażka”
Real Madryt od początku obecnego sezonu wyglądał fantastycznie. Notował zwycięstwo za zwycięstwem, a także pokonał FC Barcelonę w prestiżowym El Clasico. We wtorek Królewscy mieli nadzieję na zapewnienie sobie pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzów, lecz nieoczekiwanie przegrali z Lipskiem 2-3.
Na pomeczowej konferencji prasowej Carlo Ancelotti nie był szczególnie zawiedziony tym wynikiem. Przyznał, że porażka prędzej czy później musiała nadejść.
– Byliśmy blisko remisu. Nie widziałem braku intensywności ani nastawienia. Wcześniej czy później musi nadejść porażka. Mówiłem już o tym wcześniej. Ta porażka boli, bo wszystkie porażki bolą, ale szczęśliwie ta boli mniej, bo mamy kolejną szansę, by zająć pierwsze miejsce.
– Na pewno z porażki uczysz się więcej niż z 10 zwycięstw z rzędu. Musimy skupić się na tym, co nie wyszło, czyli w tym przypadku szczególnie stałe fragmenty w defensywie, po których straciliśmy dwa gole. Zazwyczaj radzimy sobie z nimi dużo lepiej, ale tak może się dziać. Ogólnie rozegraliśmy mecz w sposób, w jaki nie chcieliśmy grać – analizował szkoleniowiec.
Włoch stwierdził, co jego zdaniem poszło nie tak. Królewscy musieli zaryzykować i nadziali się na kontrę, która pogrzebała ich szanse na korzystny rezultat.
– Mieliśmy dobrą kontrolę meczu do gola na 3:1. Jasne było, że aby odwrócić wynik, musisz podjąć ryzyko i my je podjęliśmy, co nie poszło dobrze. Nie mam jednak niczego do zarzucenia drużynie. Zawodnicy, którzy zostali w domu, nie mogli dzisiaj zagrać, ale ci, którzy zagrali, też wygrali wiele spotkań. Nie było tak, że bardzo zmieniłem skład – przekonywał opiekun Realu Madryt.
Kwestia awansu z pierwszego miejsca w grupie wciąż jest otwarta. Real ma na swoim koncie dziesięć punktów, zaś Lipsk uzbierał “oczko” mniej.
Zobacz również: Henry o powrocie Zidane’a: widać, że czeka na tę konkretną ofertę pracy
Komentarze