Manchester United w doliczonym czasie gry doprowadził do remisu i wyjechał ze Stamford Bridge z punktem. Erik ten Hag przekonuje, że był to zasłużony wynik.
- Manchester United zremisował z Chelsea na Stamford Bridge 1-1
- Czerwone Diabły zajmują piąte miejsce w ligowej tabeli
- Erik ten Hag przekonuje, że ważniejszy od zdobyczy punktowej jest dla niego progres zespołu
Manchester United wraca do gry
Manchester United pod wodzą Erika ten Haga radzi sobie coraz lepiej. W tym sezonie udało się pokonać już między innymi Arsenal, Liverpool oraz Tottenham, a w sobotę Czerwone Diabły zremisowały na Stamford Bridge przeciwko Chelsea.
Bramki dla obu zespołów padły w samej końcówce. W 87. minucie Jorginho wykorzystał rzut karny i wyprowadził londyńczyków na prowadzenie, zaś do wyrównania w doliczonym czasie gry doprowadził Casemiro, którego strzał głową przełamał ręce Kepy Arrizabalagi. Ten Hag przekonuje, że ten wynik jest zasłużony.
– Mojej drużynie należą się duże słowa uznania. Walczyli w czwartym meczu w ciągu 10 dni. Widzieliście ducha walki i to, jak radzą sobie z niepowodzeniami. Naprawdę dobrze. Myślę, że remis jest sprawiedliwym wynikiem. Byłbym rozczarowany, gdybyśmy wyjechali stąd bez punktu, bo nie zasłużyliśmy na porażkę. Ostatecznie trudny tydzień dobiegł końca, zabieramy punkt do domu – mówi Holender.
Manchester United zajmuje aktualnie piąte miejsce w tabeli i liczy się w walce o czołową czwórkę. Dla menedżera od zdobyczy punktowej bardziej liczy się progres, który zespół notuje z każdym miesiącem.
– To jasne, że chcemy wygrywać każdy mecz i chcemy rozwijać zespół. Tego potrzebujesz, aby znaleźć się na właściwych lokatach. Zobaczymy, gdzie będziemy w marcu lub kwietniu. Przed nami długa droga. Na razie nie patrzę na tabelę. Patrzę na proces i progres – twierdzi ten Hag.
Komentarze