Skromne, bo tylko 1:0 zwycięstwo w piątkowy wieczór zanotował ŁKS w meczu z czerwoną latarnią ligi – Sandecją Nowy Sącz. Wygraną zagwarantował 22-letni Piotr Janczukowicz, który w polu karnym gości zachował najbardziej trzeźwy umysł. Łodzianie przerwali tym samym passę czterech kolejnych remisów.
- Do przerwy kibice mogli narzekać na nudę, bo piłkarze po bezbarwnej połowie schodzili do szatni przy wyniku 0:0
- Impas przełamał w 63 minucie Piotr Janczukowicz, który był autorem trafienia na 1:0
- Pod koniec meczu gospodarze skupili się niemal wyłącznie na obronie wyniki i dowiezieniu zwycięstwa
Rozczarowujące 45 minut w Łodzi
Mocno rozczarowani po pierwszej połowie meczu w Łodzi mogli czuć się kibice ŁKS-u. Pierwsze 45 minut starcia z Sandecją Nowy Sącz nie obfitowało w zbyt wiele interesujących akcji bramkowych. Dużo dłużej przy piłce utrzymywali się goście, jednak mało z tego wynikało. Bliski otworzenia wyniku spotkania w doliczonym czasie był Artemijus Tutyskinas, jednak strzał Litwina zatrzymał się na słupku.
Młodzież zapewniła zwycięstwo
Wreszcie bramkę na 1:0 udało się gospodarzom wepchnąć w 63 minucie. Jej autorem był Piotr Januszkowicz. W zamieszaniu na polu karnym gości, piłka trafiła do młodego napastnika, a ten silnym strzałem umieścił ją w siatce. Po strzeleniu bramki ŁKS oddał inicjatywę Sandecji, która często gościła pod jego polem karnym. Nie przynosiło to jednak efektów w postaci zagrożenia bramce Alexandra Bobka.
W ostatnich 10 minutach gospodarze w pełni skoncentrowali się już jedynie na obronie wyniku. Zespół wyraźnie się cofnął i starał jedynie przeszkadzać gościom w konstruowaniu ataków. Biało-czarni nie mieli kompletnie koncepcji na to, jak ugryźć rywala i w przekroju całego meczu oddali tylko dwa celne strzały.
Komentarze