Manchester United pokonał Omonię (1:0) po golu w doliczonym czasie gry. Erik ten Hag pozostaje jednak optymistą i docenia liczbę okazji stworzonych przez swoich zawodników.
- Manchester United dopiero w doliczonym czasie gry sforsował obronę cypryjskiej Omonii (1:0)
- To zwycięstwo sprawia, że Czerwone Diabły są o krok od awansu do fazy pucharowej Ligi Europy
- Ten Haga nie martwi późne rozstrzygnięcie. Holender liczy, że jego podopieczni zdobędą więcej bramek w następnych meczach
“Strzelamy gole co mecz i chcemy to kontynuować”
Manchester United długo męczył się z Omonią. Dopiero w doliczonym czasie gry Scott McTominay zapewnił Czerwonym Diabłom skromne zwycięstwo (1:0). Pozwala ono z nadzieją patrzeć na awans Anglików do fazy pucharowej Ligi Europy.
– Zawsze trudno gra się przeciw tak wąsko ustawionym drużynom. Potrzebujemy szybkiego tempa gry, zachowania przyspieszenia, będąc przy piłce. Gdy tworzysz tak wiele okazji przeciwko tak kompaktowo ustawionemu zespołowi, to nie jest zła rzecz. Wiem, jaki jest futbol. Już zdobyliśmy tak wiele bramek. Strzelamy w każdym meczu i zamierzamy to kontynuować. Nie zajmuje to mojej głowy. Mam nadzieję, że piłkarze zachowali trafienia na następny tydzień. Muszę pochwalić zespół. Gracze dobrze się ustawiali – powiedział po spotkaniu Erik ten Hag.
Zwycięstwo nad Omonią sprawia, że Manchester United ma w tabeli dziewięć punktów. Jeżeli za tydzień co najmniej zremisuje z Sheriffem Tyraspol, zapewni sobie wyjście z grupy. Wcześniej, jednak, Czerwone Diabły zmierzą się w Premier League z Newcastle United.
Czytaj więcej: Van den Brom: nie możemy być zadowoleni.
Komentarze