Lazio urządza promocję, gwiazda dostępna za połowę ceny

Sergej Milinković-Savić
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Sergej Milinković-Savić

Sergej Milinković-Savić od dawna jest łączony z czołowymi klubami w Europie. Wygląda na to, że tym razem Lazio nie zdoła go już zatrzymać. Sytuacja kontraktowa zmusza do obniżenia dotychczasowych żądań.

  • Sergej Milinković-Savić od lat znajduje się na liście życzeń Manchesteru United
  • Kontrakt reprezentanta Serbii z Lazio obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku
  • Dotychczas Włosi oczekiwali za niego 100 milionów euro. Po sezonie będzie dostępny za połowę tej kwoty

Gwiazda wreszcie opuści Rzym?

Sergej Milinković-Savić to od lat czołowy pomocnik Serie A. Jego nazwisko każdego okienka przewijało się w kontekście transferu do czołowej europejskiej ekipy. W swoich szeregach reprezentanta Serbii widziały przede wszystkim Juventus oraz kluby z Premier League (na czele z Manchesterem United). Negocjacje z Lazio nie należały jednak do najłatwiejszych, bowiem horrendalne warunki skutecznie odstraszały wszystkich zainteresowanych. Rzymianie oczekiwali za niego bowiem aż 100 milionów euro.

W obecnym sezonie 27-latek ponownie zachwyca, a w dziewięciu ligowych spotkaniach strzelił już trzy bramki i zaliczył siedem asyst. Jego nazwisko ponownie znalazło się w notesach skautów europejskich gigantów, a szansa na powodzenie transferu jest dużo większa, niż wcześniej. Z każdym miesiącem zbliża się termin zakończenia jego współpracy z Lazio, który przypadnie na 30 czerwca 2024 roku. Rzymianie chcą zarobić na nim jakiekolwiek pieniądze, dlatego rozważą sprzedaż po zakończeniu obecnej kampanii.

Zainteresowane kluby mogą liczyć na promocyjną kwotę. Włoskie media donoszą, że Lazio zgodzi się na sprzedaż nawet za połowę wcześniej oczekiwanej ceny, czyli za 50 milionów euro.

Milinković-Savić gra w Rzymie od 2015 roku. Łącznie zaliczył już 306 występów, w trakcie których strzelił 62 bramki i zanotował 59 asyst.

Zobacz również: Ten Hag motywuje podopiecznego. “Musimy spodziewać się po nim więcej”

Komentarze