Manchester United odrobił stratę. 700 goli Ronaldo!

Everton - Manchester United
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Everton - Manchester United

Manchester United pokonał 2:1 Everton w 10. kolejce Premier League. W meczu tym gola numer 700 w piłce klubowej, strzelił Cristiano Ronaldo.

  • Na piąte miejsce w tabeli Premier League, po niedzielnym triumfie awansował Manchester United
  • Drużyna Erika ten Haga ograła 2:1 Everton
  • Jedną z bramek zdobył Cristiano Ronadlo, który w swojej karierze klubowej ma już 700 trafień

Goodison Park świadkiem historycznej chwili

Równo tydzień temu Manchester United doznał bolesnej porażki derbach z Manchesterem City. Czerwone Diabły okazję do rehabilitacji miały na Goodison Park, gdzie pewny siebie mógł być Everton. The Toffees po raz ostatni przegrali bowiem 13 sierpnia z Aston Villą.

Everton już w piątej minucie pokazał Manchesterowi, że zamierza zwyciężyć w niedzielny wieczór. Demarai Gray zbliżył się znacznie do pola karnego, a następnie odegrał futbolówkę do nieco wycofanego Alexa Iwobiego. Nigeryjczyk był niepilnowany, więc ze spokojem przyjął piłkę i huknął z dystansu w prawy górny róg bramki. David de Gea był bezradny.

Manchester United potrzebował dziesięciu minut na doprowadzenie do remisu. Po kwadransie gry dał o sobie znać Antony, który zdobywał bramkę w każdym ze swoich meczów Premier League. Brazylijczyk po podaniu Anthony’ego Martiala znalazł się w sytuacji sam na sam z Jordanem Pickfordem. Skrzydłowy gości wykorzystał okazję uderzając w lewy róg bramki.

Minutę przed końcem podstawowego czasu gry w pierwszej połowie, Casemiro odebrał futbolówkę na własnej połowie i momentalnie zagrał ją do będącego po lewej stronie boiska Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wygrał pojedynek szybkościowy z rywalem i dość ostrego kąta posłał piłkę świetnym strzałem w dalszy róg bramki. Tym samym 37-latek strzelił już 700 goli w piłce klubowej.

W pierwszej połowie Everton ograniczył się do gola Iwobiego. Z kolei Manchester United prezentował się bardzo dobrze. Po zmianie stron obie drużyny nie pokazały kibicom nic wyjątkowego. Poziom spotkania był niski, a piłkarze mieli problem z oddaniem celnego strzału. W efekcie rezultat sprzed przerwy już się nie zmienił i gracze Erika ten Haga ograli zawodników Franka Lamparda 2:1.

Komentarze